Już za kilka dni druga tura wyborów w Rojewie. O fotel wójta powalczą Joanna Mąka i Rafał Żurowski.
Joanna Mąka na specjalnie zwołanej konferencji prasowej poinformowała, iż uzyskała pełne poparcie od swoich konkurentów z pierwszej tury: Grażyny Fatz, Jana Baranowskiego, Ryszarda Barczaka i Grzegorza Lekana. Na konferencję przybył jednak tylko ten ostatni.
- Uważam, że nasze programy są bardzo wartościowe i zbliżone do siebie. Nie chciałbym zmarnować tego wszystkiego, co w trakcie tej kampanii wyborczej udało się już osiągnąć. Dlatego zdecydowałem się poprzeć panią Joannę Mąkę - tłumaczył Grzegorz Lekan.
Joanna Mąka podziękowała swoim kontrkandydatom za poparcie. Przypomniała, że na dotychczasowego wójta głosowało 42 proc. mieszkańców, a na pozostałych ponad 50 proc. - To jest sygnał, że mieszkańcy jakiejś zmiany oczekują. Jeśli dobrze się postaramy, to może to w końcu nastąpi - wyznała.
Zdradziła również, iż udało się już jej utworzyć koalicję, która sprawować będzie większość w nowej radzie gminy. Stanowią ją: Halina Krzewina, Grzegorz Lewandowski, Arleta Jarosz, Mariusz Gajewski, Joanna Mąka, Anna Bejgrowicz, Dariusz Witkowski, Piotr Nowicki, Grzegorz Musiał i Władysława Czochór. Kandydatem koalicji na przewodniczącego rady gminy ma być Dariusz Witkowski.
- Cieszę się bardzo, że udało nam się utworzyć koalicję. Wiem, że ci radni będą tak samo pracować na rzecz swojego społeczeństwa, jak ja. Razem połączymy siły i spróbujemy stworzyć coś bardzo dobrego dla naszej gminy - przekonywała.
Tymczasem Rafał Żurowski bardzo spokojnie podchodzi do tych rewelacji.
- Jeżeli zostanę wójtem, zamierzam współpracować ze wszystkimi radnymi. Tak, jak to robiłem przez ostatnie cztery lata. Przypomnę, iż do poprzedniej rady gminy też nie wprowadziłem większości, a mimo wszystko przy zaangażowaniu moim i większości radnych udało się nam bardzo dużo zrobić dla gminy. Liczę, że radni, którzy zostali wybrani przez mieszkańców przez następne 4 lata stawiają sobie za cel rozwój gminy, a z takimi ludźmi zawsze jestem gotowy do współpracy, bez względu na to z jakiego komitetu startowali. Dla mnie liczy się człowiek, nie komitet - wyznaje.
Wrażenia nie robi nam nim również poparcie, jakie pani Mąka otrzymała od kontrkandydatów.
- Mam duży szacunek do ludzi i ich poglądów. Uważam za niestosowne przekonywanie ludzi przez moich kontrkandydatów do oddawania głosów na kogokolwiek, ponieważ to powinna być niezależna decyzja każdego człowieka, a nie dyktowanie co należy zrobić. Znam mieszkańców naszej gminy i wierzę w ich rozsądne i analityczne podejście do wyborów, a nie siłę układów, które są proponowane przez moich kontrkandydatów - podsumowuje.