
Informacje o przeszłości astronoma ujawniła we wrześniu "Gazeta Polska". Dziennikarze gazety stwierdzili, że TW "Lange" - wówczas asystenta w Zakładzie Radioastronomii Instytutu Astronomii UMK w Toruniu, pozyskano na początku 1973 r., przed jego wyjazdem na roczne stypendium w Bonn. Wolszczan miał donosić na wspólpracowników z uczelni.
W końcu astornom wydał oświadczenie. Napisał w nim, że na początku lat 70., gdy zaczął wyjeżdżać za granicę, zgodził się na kontakty z SB i na podpisywanie się pseudonimem. Dodał, że nie widział w tym wtedy nic szczególnego, bo deklarację wierności systemowi podpisywało się przed każdym wyjazdem za granicę. Astronom wyjaśnił, że kontakty z SB zerwał w czasach Solidarności, a potem na 10 lat wyjechał z kraju.
Pod koniec września Aleksander Wolszczan poprosił o rozwiązanie umowy z UMK.
Wolszczan w 1969 r. ukończył astronomię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Wykłada na Uniwersytecie Stanowym Pensylwania. W 1990 r. odkrył pierwsze trzy planety poza Układem Słonecznym, krążące wokół pulsara. Został uhonorowany w toruńskiej Alei Gwiazd. Profesor miał również otrzymać honorowe obywatelstwo Torunia, ale zrzekł się wyróżnienia. Jeśli uważacie, że ujawnienie niechlubnych faktów z życia profesora Wolszczana to ważne wydarzenie 2008 roku, głosujcie na www.gra.pl.
O plebiscycie "Wydarzenie Roku 2008" czytajcie także w "Gazecie Pomorskiej".