Dywany - jak się utarło - to "wyższa szkoła jazdy". Na razie zajmijmy się wykładzinami: jak je dobierać, jak montować, jak o nie dbać, by służyły latami.
Najpierw decyzja
Idąc do sklepu po wykładzinę zazwyczaj mamy już w głowie gotową koncepcję. "Z grubsza" wiemy o co będziemy prosili sprzedawcę. Przynajmniej tak nam się wydaje. Zazwyczaj bowiem zdecydowani jesteśmy na kolor. Często nie mamy pojęcia, że ten kolor dotyczyć może co najmniej kilku podstawowych rodzajów wykładzin.
Najpopularniejsza jest wykładzina średniej twardości, o średnim runie (mowa o tzw. włosiu, czyli o tym, z czym styka się stopa podczas chodzenia). Nieco rzadziej wybierana jest twarda, gęsta wykładzina o wysokim runie.
Dlaczego rzadziej? Tu grają rolę względy praktyczne: taką wykładzinę po prostu trudniej utrzymać w czystości. Trudniej się ją czyści, a poza tym istnieje niebezpieczeństwo, że wysokie runo szybciej się zużyje.
Najmniej popularna jest wykładzina miękka, o bardzo miękkiej powierzchni i średnim włosie.
Gdy już trafimy do sklepu oferującego nam wykładziny, zdecydowanie żądajmy dodatkowych informacji na temat trwałości runa.
Naturalnie poza względami "technicznymi" (wysokość, gęstość i twardość runa) grają rolę jeszcze względy estetyczne, które każdy z nas musi rozstrzygnąć samodzielnie. Mowa tu o kolorze i wzorze wykładziny. Z tym jednak łatwo możemy sobie poradzić, biorąc pod uwagę względy praktyczne (kolor mebli, kolor, fakturę i materiał podłóg, oświetlenie pokoju, jak i to, czy jest to pokój dziecinny czy inny itp.).
Montaż? To śmiesznie proste
Układanie wykładziny dywanowej to wbrew pozorom niezwykle proste zajęcie, nie wymagające ani specjalistycznych narzędzi, ani specjalnej wiedzy.
Najważniejszym jest zaopatrzyć się w zwykłą miarkę, ostry nóż i szpachlę do rozprowadzania kleju.
Pracę rozpoczynamy od rozwinięcia wykładziny i dopasowania jej do pomieszczenia.
Przy wykładzinach wzorzystych należy zwrócić uwagę, by właściwie dopasować wzór (dobrze by było, gdyby nie kończył się on nagle i w połowie). Arkusze rozłożone w miejscu przyklejenia nie powinny się przesuwać: przyciśnijmy je czymś ciężkim.
I tu praktyczna uwaga, którą podzielili się z nami fachowcy: linie łączenia arkuszy będą mniej widoczne, gdy będą przebiegały prostopadle do kierunku światła, czyli "od okna".
Przy ścianach arkusze wywijamy na wysokość 3 - 5 cm. Cięcia należy dokonać ostrym nożem wzdłuż stalowej listwy. To sprawi, iż cięcie będzie równe.
Po przycięciu i usunięciu ścinków odwijamy arkusze do połowy ich długości. Na odsłonięte podłoże należy rozprowadzić równomiernie kupiony wcześniej w sklepie z wykładzinami specjalny klej.
Uwaga na powietrze i zapach
Najlepiej rozprowadzić go szpachelką. Na pokryte klejem powierzchnie przykładamy odwinięte wcześniej części wykładziny, dopasowujemy dokładnie do styku, i starannie dociskamy. Na koniec kawałkiem drewienka owiniętym we flanelową ściereczkę usuwamy pęcherzyki powietrza (uwaga szczególnie skierowana pod adresem osób, które zamierzają układać wykładzinę elastyczną, ale przy układaniu dywanowej też nie zawodzi) i odcinamy zbędne reszczki przy ścianie. Nierówne cięcia przy ścianach maskujemy listwami podłogowymi, przyklejonymi na sylikon - listwy te zagwarantują staranne wykończenie i ładny efekt końcowy.
Po zamontowaniu wykładziny starannie wietrzymy pomieszczenie aż do zaniku specyficznego zapachu.
Warto zapamiętać, iż zawsze należy dokładnie przeczytać instrukcję producenta podaną na opakowaniu kleju i ściśle się do niej stosować podczas prac.
Zamiast kleju może być rzep
Istnieje też prostszy, choć mniej efektowny i zarazem mniej trwały sposób zainstalowania wykładziny dywanowej: na tzw. rzepa. Taśma rzepowa jest prosta do zainstalowania, tania i nie pozostawi śladów na posadzce. Dostępna w każdym sklepie z wykładzinami.
Nowością w wykładzinach dywanowych są wykładziny produkowane na podkładzie filcowym. Filc jest nie tylko bardziej komfortowy, bardziej miękki i lepiej tłumi dźwięki, ale także właśnie on daje najlepszą możliwość montażu wykładziny na rzepy.
Montaż taki jest dziecinnie prosty. Wystarczy przykleić taśmę rzepową do podłogi odpowiednią stroną (tą z klejem) i rozwinąć wykładzinę. Zachodu przy tym naprawdę jest niedużo.
Rzep przyklejamy nie bezpośrednio przy samej ścianie, lecz trzy centymetry od niej. Rozkładamy przygotowaną wcześniej "na wymiar" wykładzinę i... od razu możemy po niej chodzić, bo nie musimy czekać na wyschnięcie kleju, jak w poprzednim przypadku.
Ten sposób jest nie tylko najszybszy i najłatwiejszy - jest też najczystszy i najtańszy. Naprawdę wart polecenia. No i zawsze możemy wykładzinę zmienić, jeśli nam się zużyje czy przestanie podobać: po prostu oderwiemy ją od rzepa i gotowe. W przypadku klejenia sprawa nie jest już taka prosta.
Taśma rzepowa o szerokości 5 cm (czyli o standardowej szerokości) sprzedawana jest w 10-metrowych rolkach, po mniej więcej 35 zł za rolkę lub w rolkach o długości 25 mb - po blisko 80 zł. Wykładziny filcowe można kupić w Bydgoszczy już w cenie 24,90 zł za metr bieżący.
Jak konserwować?
Każdą wykładzinę należy czyścić i usuwać z niej plamy. Każda też wymaga konserwacji. Przynajmniej raz na jakiś czas.
Najprostszym sposobem konserwacji jest naturalnie odkurzanie wykładziny. Zwróćmy jednak uwagę, jaką szczotkę dobieramy do powierzchni.
Jeśli mamy wykładzinę gęstą, o wysokim runie - wybierzmy szczotkę twardą. Pozostałe możemy odkurzać przy użyciu szczotek o średniej twardości.
Przy wykładzinach dywanowych oprócz konserwacji codziennej zalecane jest także co jakiś czas czyszczenie przy użyciu ekstrakcji i metodą szamponowania. Pozwoli to usunąć rozległe zabrudzenia.
W przypadku zaplamienia wykładziny konieczne jest podjęcie działań natychmiastowych. Należy pamiętać, że im dłużej będziemy zwlekać, tym plama wniknie głębiej i trudniej będzie ją usunąć.
Pamiętajmy przy tym, by nigdy nie rozcierać plamy i czyścić ją od jej brzegów, ku środkowi.
Nie martwić się plamą
A czym ją usunąć? Wszystko zależy od plamy.
Alkohole wywabimy szamponem i denaturatem. Masło, oliwę i sosy - trójchloroetylenem lub amoniakiem. Parafinę prasujemy przez bibułkę, kawę i herbatę - zacieramy szamponem i denaturatem, a czekoladę - amoniakiem. Wszelkie kleje i farby czyścimy trójchloroetylenem. Z kolei krew najlepiej jest zmyć zimną wodą i amoniakiem, czerwone wino - octem, a atrament i tusz - spirytusem. Pastę do butów i pisak najlepiej także zmyć spirytusem.
I to w zasadzie tyle - miłego chodzenia po nowej wykładzinie. Niech Wam będzie wygodnie pod nogami!
A może PCV?
Utarło się, że nie ma gorszej rzeczy pod słońcem niż wykładzina PCV. Nic bardziej błędnego: PCV to tani, odporny na zużycie materiał. Oto nieco więcej na jego temat.
Wykładziny PCV - prócz tego, że są tanie i trwałe - nie butwieją, są wodoodporne, a więc nadają się do pralni, łazienek, kuchni itd. Warstwa piankowego tworzywa umieszczona pod wykładziną nie tylko grzeje i tłumi dźwięki, ale uodparnia materiał na wgniecenia (ważne przy przemeblowywaniu mieszkania: po przestawieniu łóżka, które od lat stało na PCV, nie powinny tam zostać charakterystyczne odciski nóg mebla).
Wykładziny PCV pod względem wewnętrznej budowy dzielą się na dwie grupy: z tzw. nośnikiem i bez nośnika. Te pierwsze są znacznie odporniejsze na ścieranie. Pozycję dominująca na rynku mają jednak te drugie. Przy ich produkcji używa się rozmaitych materiałów usztywniających (np. włókniny szklanej lub jutowej).
Niewątpliwą zaletą wykładzin PCV jest łatwość ich czyszczenia. Niemal każdą plamę powstałą na PCV możemy po prostu zetrzeć szmatą namoczoną w gorącej wodzie z detergentami. Jeśli plama jest bardziej uciążliwa, użyjmy spirytusu.
Aby zamontować wykładzinę PCV nie trzeba niczego ponad linię, nóż introligatorski i taśmę do klejenia dywanów. Przycinamy PCV "pod wymiar" pomieszczenia ostrym nożem (nic prostszego pod słońcem; nóż tnie PCV jak masło), przyklejamy do podłogi i - zapominamy o tym, że w ogóle mieliśmy jakąś pracę do wykonania.
Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak na koniec zaznaczyć, iż poza licznymi zaletami PCV ma też kilka wad, wśród których można wymienić dwie zasadnicze - wrażliwość na chemikalia i możliwe ulatnianie się szkodliwych substancji (w najtańszych rodzajach wykładzin; w tych droższych - czytaj: lepszych - ten problem już nie występuje).**
