Dzisiaj toruński sąd uznał naukowca winnym nakłaniania studentów do składania fałszywych zeznań.ukarany dwoma latami więzienia w zawieszeniu na pięć lat.
Chodzi o sprawę sprzed dwóch lat. Wtedy to wykładowca jechał z Bydgoszczy do Torunia - podaje Radio PiK. Został zatrzymany przez policję, której uwagę zwróciło dziwne zachowanie kierowcy samochodu na drodze. Miał między innymi zjechać na przeciwny pas ruchu i wykonywać niebezpieczne, nieuzasadnione manewry.
Po badaniu alkomatem wyszło na jaw, że Julian P. miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Po początkowym przyznaniu się do winy, naukowiec zaczął wycofywać swoje zeznania. Sugerował, że ma dwóch świadków, swoich studentów, którzy pijanego przywieźli go na parking na trasie między Bydgoszczą, a Toruniem. Tam też, śpiącego w zaparkowanym aucie znalazła go policja.
Sąd nie dał wiary nowym zeznaniom Juliana P. Padło oskarżenie o nakłanianie rzekomych świadków do składania fałszywych zeznań - dodaje Radio PiK.
Wyrok toruńskiego sądu, który zapadł dzisiaj, nie jest jeszcze prawomocny.
Udostępnij