Według Głównego Urzędu Statystycznego, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w Kujawsko-Pomorskiem wyniosło w maju 3159, 46 złotych. W porównaniu z ubiegłym rokiem to wzrost o ponad 5 procent. - To kłamliwa statystyka - uważa Andrzej Sadowski, ekonomista z centrum im. Adama Smitha. - Bo podaje się kwotę brutto, a nie netto. Przecież zarabiających najbardziej interesuje to, ile trafia na ich konta, a nie wysokość pensji na umowie.
Ponad 600 zł mniej
Mieszkańcom naszego regionu wciąż daleko do średniej pensji w kraju, która w kwietniu przekroczyła 3,7 tys. złotych.
- Mniejsze wynagrodzenia wynikają przede wszystkim z dostępności do pracy - komentuje Sadowski. - Im więcej ofert, tym zarobki również są wyższe.
Dodajmy, że w Kujawsko-Pomorskiem w kwietniu bezrobocie wyniosło 17,4 proc. Choć zmalało od początku roku - jest jednym z najwyższych w kraju.
Brak dużych korporacji czy przemysłu ciężkiego również blokuje podwyżki wynagrodzeń (tam faktycznie można liczyć na dużo lepsze zarobki). Akurat ich w naszym regionie brakuje - przeważają tu małe i średnie firmy. Zarówno ich właściciele, jak i ekonomiści wielokrotnie powtarzali, że chcąc wytrzymać konkurencję, nie mogą pozwolić sobie na zbytnie zawyżanie pensji swoich pracowników.
Najbardziej zdrożały jaja
Niestety, nasze zarobki nie rosną w takim tempie, jak koszty życia. - Za te same pieniądze w tym roku kupimy znacznie mniej niż w ubiegłym - twierdzi Sadowski. - Pensje zwyczajnie nie nadążają za podwyżkami.
- Nasza pięcioosobowa rodzina na samo jedzenie wydaje miesięcznie ponad 1,5 tysiąca złotych - mówi Alicja Lewandowskaz okolic Torunia. - Z mężem razem zarabiamy około 3,3 tysiąca złotych. Spłacamy kredyty i gdyby nie pomoc rodziców, trudno byłoby nam związać koniec z końcem.
W porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły ceny większości artykułów żywnościowych. Najwięcej - kurze jaja (o 61,9 proc.), mleko o zawartości tłuszczu od 2 do 2,5 proc. (o 21,2 proc.), kasza jęczmienna (o 16,7 proc.) czy mięso wołowe z kością (o 19,2 proc.).
Zdrożała również benzyna (o 14,4 proc.), prąd (o około 5 proc.) czy nawet bilet do kina (o 6 proc.).
Za to staniały ziemniaki
Pocieszające jest to, że niektóre produkty staniały. Wśród nich są ziemniaki (o 64,8 proc.), cukier (o 19,4 proc.), cebula (o 37,4 proc.).
- Dojdzie do tego, że na pierwsze danie będę musiał gotować zupę cebulową, a na drugie ziemniaki posypane cukrem - stwierdza pan Adam z Włocławka. - Inaczej tych podwyżek chyba nie wytrzymam.
