Mężczyzna zajmował się jej piaskowaniem. Prawdopodobnie przewróciła się na niego kratownica.
Najpierw wezwano pogotowie. Gdy okazało się, że młody pracownik nie żyje, zawiadomiono policję, a ta prokuraturę. Sprawę bada też Państwowa Inspekcja Pracy.
Jak poinformował nas w środę wieczorem oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu "zwłoki mężczyzny zabezpieczyliśmy, postępowanie wyjaśniające okoliczności wypadku zostanie wznowione w czwartek rano".
Nocna zmiana w "Taskomoncie 3" rozpoczynała się o godz. 18.00. Do wypadku doszło około godz. 19.00, a policja otrzymała wezwanie o 19.30. Wszyscy pracownicy tej zmiany zostali zwolnieni do domu.
O Zbigniewie S. koledzy mówią że ciężko pracował. Takie piaskowanie kratownicy to harówka w pyle, w którym nic nie widać. Ubrany w kombinezon, piaskował kratownicę specjalnym aparatem, pod ogromnym ciśnieniem. Blaszak, w którym odbywa się piaskowanie, jest nieduży: Jakieś 6 na 15 metrów. - Mało kto tam wchodził, w ten pył. Taki strumień z aparatu mógłby chyba zabić, dlatego rzadko tam zaglądaliśmy - tłumaczą pracownicy.
Boją się rozmawiać z dziennikarzem. Zastrzegają nazwiska. - Jak kiedyś jeden z nas na forum internetowym narzekał na warunki pracy w "Taskomoncie 3", to nie dostaliśmy podwyżek. Usłyszeliśmy, że przez ten wpis do internetu, za który wszyscy odpowiadamy.
Jeden z pracownikow "Taskomontu 3" w rozmowie z "Pomorską" ujawnił, że wcześniej w tym zakładzie były wypadki przy pracy, ale nigdy tak tragiczne. Raz kratownica spadła na nogę pracownika i leczył się rok! Innym razem zmiażdżyła pracownikowi rękę.
Przedsiębiorstwo Remontowo-Montażowe "Taskomont 3" zostało założone w 1992 roku. Specjalizuje się w produkcji konstrukcji stalowych, jest w stanie wyprodukować 300 ton miesięcznie. Firma zajmuje się również zabezpieczeniem antykorozyjnym i malowaniem elementów stalowych.
"Taskomont 3" prowadzi inwestycje i remonty w Polsce, Szwecji i Niemczech. Załoga liczy ok. 100 osób. W 2006 roku firma zajęła 38 miejsce w rankingu "Gazele Biznesu".