Chłopczyk trafił w piątkowe popołudnie (15 lutego) na oddział intensywnej opieki medycznej dla dzieci Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu z ciężkimi obrażeniami. Przeszedł tam operację głowy, jednak uszkodzenie mózgu było tak duże, że niestety nie udało się go uratować. Lekarze walczyli o jego życie siedem dni.
- Niestety w czwartek chłopczyk zmarł - potwierdza Małgorzata Lis-Skupińska, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.
Do wypadku doszło w piątkowe popołudnie w lesie w jednej z miejscowości gminy Niemodlin. Podczas wycinki drzew konar spadł na pięcioletniego chłopczyka, który był pod opieką swojego 28-letniego ojca.
Przeczytaj też: Wypadek w lesie pod Niemodlinem. Konar spadł na pięciolatka
- Wycinka była legalna, mężczyzna był trzeźwy - informuje sierżant sztabowy Dariusz Świątczak z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Sprawę wyjaśnia opolska prokuratura.
- Postępowanie prowadzimy w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci małoletniego - informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.