Byłem zszokowany tym, co zobaczyłem - opowiada nasz Czytelnik z Guźlina. - Z czarnego volkswagena, którzy przejeżdżał przez naszą miejscowość, wyrzucono niedużego pieska. Zdążyłem spisać rejestrację. W aucie jechały dwie osoby.
Ten incydent nasz Czytelnik zgłosił wkrótce do Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. - Pomyślałem, że to najlepsze wyjście, tym bardziej, że to była sobota i nie mogłem liczyć na nikogo z Urzędu Gminy w Brześciu Kujawskim - twierdzi mężczyzna. - Urząd był nieczynny.
Przeczytaj również: Pijany mężczyzna wyrzucił psa przez okno
Do poniedziałku piesek koczował na poboczu drogi. Niektórzy go dokarmiali, miał miseczkę z wodą. - Obawiałem się się, że nie jest to bezpieczne miejsce dla zwierzęcia, wychowanego najprawdopodobniej do tej pory w domu. Ale co miałem robić?
Niestety, obawy Czytelnika sprawdziły się. We wtorek rano piesek zginął, potrącony przez przejeżdżające auto.
- Zastanawiam się, jak potoczy się sprawa mojego zawiadomienia - mówi mężczyzna. - Uważam, że powinno się pociągnąć do odpowiedzialności ludzi, którzy wyrzucili psa na pobocze, skazując go na niebezpieczeństwo. W ogóle zastanawiam się, co nimi kierowało? To na pewno nie byli przyjaciele zwierząt.
Zobacz też: Wyrzuciła dwa martwe psy na ulicę w Toruniu
Tomasz Tomaszewski z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku potwierdza, że sygnał od mieszkańca Guźlina został przyjęty. - Policjanci podjęli interwencję. Pojechali do Guźlina, ale psa na miejscu zdarzenia nie było. Zaczęli natomiast działać w kierunku znalezienia właściciela (właścicielki?) auta.
Niestety, jak się okazało, napotkali na niespodziewaną przeszkodę. Auto o podanych przez Czytelnika numerach rejestracyjnych zostało sprzedane w październiku 2012 roku - taką informację uzyskali u byłego właściciela. A obecny? - Do tej pory nie przerejestrował wozu - mówi Tomasz Tomaszewski.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, porzucenie czworonoga to forma znęcania się nad zwierzętami, podobnie jak utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach, w stanie rażącego ich zaniedbywania. Grozi za to do 2 lat pozbawienia wolności lub kara grzywny.
Czytaj e-wydanie »