Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrzucili z domu ślepnącego psa. Porzucone zwierzę trafiło do toruńskiego schroniska [zobacz zdjęcia]

jwn
Na początku lutego mieszkańcy Osieka nad Wisłą zaalarmowali toruńskie schronisko, że w okolicach ich wsi błąka się pies. Zwierzę zostało schwytane, a jego stan mocno poruszył doświadczonych bądź co bądź pracowników przytuliska. Pies był skrajnie wychudzony, można mu było policzyć każde żebro. Do tego jego oczy – zasnute mgłą i niewidome. - Od razu dostał u nas specjalistyczną pomoc, a lekarz weterynarii zdiagnozował u niego odklejenie siatkówki oka.Jednej gałki nie udało się uratować, została usunięta. W przypadku drugiej, gdzie choroba nie jest tak zaawansowana, wciąż istnieje szansa, że pies ją zachowa – opowiada Agnieszka Szarecka, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu. Schroniskowi wolontariusze szybko wymyślili imię dla kalekiego psa. Jego chore oczy skojarzyły im się z niezwykłą postacią niewidomego amerykańskiego artysty Steviego Wondera. Muzyk urodził się jako wcześniak, a nadmiar tlenu w inkubatorze doprowadził do utraty wzroku. Przyczyny ślepoty u psa były zapewne inne, ale i tak został Steviem. Kto skazał to przyjazne, ufne lecz kalekie zwierzę na bezdomność – nie wiadomo. Pracownicy schroniska przypuszczają, że pies się rozchorował, zaczął ślepnąć, a właściciel uznał, że taki zwierzak nie jest mu potrzebny. Przecież świat jest pełen zdrowych, niewymagających leczenia psów. Najprawdopodobniej wywiózł go i porzucił w lasach koło Osieka nad Wisłą. - Trudno sobie nawet wyobrazić, co Stevie musiał przeżywać, jak trudno mu było przetrwać – mówi Agnieszka Szarecka. - Mimo to jest pogodny, bardzo przyjazny, świetnie reaguje na ludzi. Nie nadaje się jeszcze do adopcji, bo czeka go operacja drugiego oka. Jednak gdyby znalazł się dom tymczasowym, na pewno łatwiej byłoby psu dojść do zdrowia. Promocją Steviego na portalach społecznościowych zajęła się Zofia Pawlak, dzięki staraniom której kilka tygodni temu udało się znaleźć dom dla pozbawionego przedniej łapy psa Klifa. W akcję szukania właścicieli dla psiaka zaangażował się wówczas Marcin Dorociński. Osoby zainteresowane pomocą dla Steviego powinny kontaktować się ze schroniskiem, tel. 56 622 48 87. Info z Polski -  przegląd najciekawszych informacji z kraju [08.03.2018]
Na początku lutego mieszkańcy Osieka nad Wisłą zaalarmowali toruńskie schronisko, że w okolicach ich wsi błąka się pies. Zwierzę zostało schwytane, a jego stan mocno poruszył doświadczonych bądź co bądź pracowników przytuliska. Pies był skrajnie wychudzony, można mu było policzyć każde żebro. Do tego jego oczy – zasnute mgłą i niewidome. - Od razu dostał u nas specjalistyczną pomoc, a lekarz weterynarii zdiagnozował u niego odklejenie siatkówki oka.Jednej gałki nie udało się uratować, została usunięta. W przypadku drugiej, gdzie choroba nie jest tak zaawansowana, wciąż istnieje szansa, że pies ją zachowa – opowiada Agnieszka Szarecka, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu. Schroniskowi wolontariusze szybko wymyślili imię dla kalekiego psa. Jego chore oczy skojarzyły im się z niezwykłą postacią niewidomego amerykańskiego artysty Steviego Wondera. Muzyk urodził się jako wcześniak, a nadmiar tlenu w inkubatorze doprowadził do utraty wzroku. Przyczyny ślepoty u psa były zapewne inne, ale i tak został Steviem. Kto skazał to przyjazne, ufne lecz kalekie zwierzę na bezdomność – nie wiadomo. Pracownicy schroniska przypuszczają, że pies się rozchorował, zaczął ślepnąć, a właściciel uznał, że taki zwierzak nie jest mu potrzebny. Przecież świat jest pełen zdrowych, niewymagających leczenia psów. Najprawdopodobniej wywiózł go i porzucił w lasach koło Osieka nad Wisłą. - Trudno sobie nawet wyobrazić, co Stevie musiał przeżywać, jak trudno mu było przetrwać – mówi Agnieszka Szarecka. - Mimo to jest pogodny, bardzo przyjazny, świetnie reaguje na ludzi. Nie nadaje się jeszcze do adopcji, bo czeka go operacja drugiego oka. Jednak gdyby znalazł się dom tymczasowym, na pewno łatwiej byłoby psu dojść do zdrowia. Promocją Steviego na portalach społecznościowych zajęła się Zofia Pawlak, dzięki staraniom której kilka tygodni temu udało się znaleźć dom dla pozbawionego przedniej łapy psa Klifa. W akcję szukania właścicieli dla psiaka zaangażował się wówczas Marcin Dorociński. Osoby zainteresowane pomocą dla Steviego powinny kontaktować się ze schroniskiem, tel. 56 622 48 87. Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [08.03.2018] Grzegorz Olkowski
Stevie ma dopiero trzy lata, a los już zdążył się z nim okrutnie obejść. Trwa poszukiwanie domu dla niewidomego psiaka.

Na początku lutego mieszkańcy Osieka nad Wisłą zaalarmowali toruńskie schronisko, że w okolicach ich wsi błąka się pies. Zwierzę zostało schwytane, a jego stan mocno poruszył doświadczonych bądź co bądź pracowników przytuliska. Pies był skrajnie wychudzony, można mu było policzyć każde żebro. Do tego jego oczy – zasnute mgłą i niewidome.

- Od razu dostał u nas specjalistyczną pomoc, a lekarz weterynarii zdiagnozował u niego odklejenie siatkówki oka.

Jednej gałki nie udało się uratować, została usunięta. W przypadku drugiej, gdzie choroba nie jest tak zaawansowana, wciąż istnieje szansa, że pies ją zachowa – opowiada Agnieszka Szarecka, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu.

Schroniskowi wolontariusze szybko wymyślili imię dla kalekiego psa. Jego chore oczy skojarzyły im się z niezwykłą postacią niewidomego amerykańskiego artysty Steviego Wondera. Muzyk urodził się jako wcześniak, a nadmiar tlenu w inkubatorze doprowadził do utraty wzroku. Przyczyny ślepoty u psa były zapewne inne, ale i tak został Steviem.

Kto skazał to przyjazne, ufne lecz kalekie zwierzę na bezdomność – nie wiadomo. Pracownicy schroniska przypuszczają, że pies się rozchorował, zaczął ślepnąć, a właściciel uznał, że taki zwierzak nie jest mu potrzebny. Przecież świat jest pełen zdrowych, niewymagających leczenia psów. Najprawdopodobniej wywiózł go i porzucił w lasach koło Osieka nad Wisłą.

- Trudno sobie nawet wyobrazić, co Stevie musiał przeżywać, jak trudno mu było przetrwać – mówi Agnieszka Szarecka. - Mimo to jest pogodny, bardzo przyjazny, świetnie reaguje na ludzi. Nie nadaje się jeszcze do adopcji, bo czeka go operacja drugiego oka. Jednak gdyby znalazł się dom tymczasowym, na pewno łatwiej byłoby psu dojść do zdrowia.

Promocją Steviego na portalach społecznościowych zajęła się Zofia Pawlak, dzięki staraniom której kilka tygodni temu udało się znaleźć dom dla pozbawionego przedniej łapy psa Klifa. W akcję szukania właścicieli dla psiaka zaangażował się wówczas Marcin Dorociński. Osoby zainteresowane pomocą dla Steviego powinny kontaktować się ze schroniskiem, tel. 56 622 48 87.

Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [08.03.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska