Niestety pierwsza książka szybko się rozeszła. Na spotkaniu kupiono ostatnie dwa egzemplarze, mimo że nie ma w tej książce - tak jak w „Wysokich progach” - bohaterów związanych z gminą Waganiec, konkretnie rodziny Bacciarellich, zamieszkującej do 1945 roku nieistniejący już waganiecki dworek.
Obie książki to swoisty hołd autorki dla mieszkańców jej ukochanej Nieszawy. Opowiada o nich ze swadą, pisze równie pięknie. Dotąd autorka spotkała się z czytelnikami w Nieszawie, Warszawie, Ciechocinku, Aleksandrowie Kujawskim i Zbrachlinie. Dziś będzie promować „Wysokie progi” w Bydgoszczy.