Wczoraj w godzinach wieczornych policjanci zostali poinformowaniu o zaginięciu 64-letniego mieszkańca gminy Cekcyn, który około godziny 9 rano udał się na spacer do lasu i pomimo zapadającego zmroku nie powrócił do domu.
Rodzina przez pierwsze godziny próbowała na własną rękę odnaleźć domownika. Jednak wszelkie działania bliskich nie przyniosły zamierzonego skutku.
- Mundurowi niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania - informuje mł. asp. Łukasz Tomaszewski, oficer prasowy KPP w Tucholi. - Mężczyzna, w chwili zaginięcia, ubrany był w kurtkę koloru brązowego, niebieskie spodnie, czarną czapkę, a na nogach założone miał jedynie zielone klapki.
Zaginiony nie posiadał przy sobie telefonu komórkowego. Dzielnicowy, który wracał z rodziną z zakupów, zauważył w rejonie Małego Gacna idącego poboczem mężczyznę. Zatrzymał pojazd i zapytał go, czy nie potrzebuje pomocy.
Pieszy był wychłodzony i nie wypowiadał się logicznie. Funkcjonariusz wezwał patrol i zabrał mężczyznę do swojego domu, gdzie się nim zaopiekował. - Mundurowi, którzy przybyli na miejsce potwierdzili, że jest to zaginiony mieszkaniec gminy Cekcyn - dodaje Tomaszewski. - 64-latek trafił pod opiekę rodziny i medyków.
