Swoją decyzję lekarz argumentował ponoć tym, że wyposażenie gabinetu zostało kupione za pieniądze zebrane przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, której PiS nie darzy sympatią.

Posłanka uzasadniała, że "lekarz, jako funkcjonariusz publiczny, nie dopełniając obowiązków wynikających z Kodeksu Etyki Lekarskiej, działa na szkodę interesu publicznego, a także prywatnego interesu pacjentów chcących korzystać z opieki lekarskiej”. Szkoda ta polega na „ograniczeniu możliwości równego dostępu do usług medycznych gwarantowanego konstytucyjnie".
Przychodnia „Panaceum” w Rumi poinformowała za pośrednictwem swojej strony internetowej, że zerwała współpracę z lekarzem.

Dodała też, że kartkę o nieprzyjmowaniu pacjentów z PiS doktor umieścił nie w Rumi, ale prawdopodobnie na drzwiach swojego prywatnego gabinetu w Trójmieście. Jednak sprzęt z datków na Orkiestrę nie trafia do prywatnych gabinetów, a lekarz tłumaczył później, że sam kupił sprzęt, by przyjmować tych, którzy popierają WOŚP.
Wynajem z piekła rodem! Opowieści osób, które wynajmują mies...