Jeśli radni przystaną na propozycję prezydenta, podwyżka cen za wywóz odpadów miałaby obowiązywać od stycznia 2021 r. Odpłatność związana będzie – jak dotychczas – z liczbą osób zamieszkujących w danym lokalu czy budynku jednorodzinnym. W przypadku segregowania odpadów stawka w zabudowie jednorodzinnej wzrośnie do 15 zł od osoby, a w wielorodzinnej do 14 zł od osoby (w tym roku wynoszą one odpowiednio: 12 i 11 zł).
Polecamy
Obecnie – w przypadku gospodarstw jednoosobowych - osoby, które nie zdecydowały się na selektywną zbiórkę odpadów, płacą 15 zł za osobę w zabudowie jednorodzinnej i 14 zł w wielorodzinnej. W przyszłym roku może czekać je spora podwyżka.
- Zgodnie z ustawą istnieje możliwość zwiększenia opłaty od dwukrotności do czterokrotności. Moja propozycja jest taka, aby zwiększyć opłatę dwukrotnie, czyli w przypadku zabudowy jednorodzinnej do 30 zł, a wielorodzinnej do 28 zł od osoby – przekazał prezydent Michał Zaleski na dzisiejszej konferencji.
Częściowe zwolnienie z opłat będą mogli uzyskać:
- właściciele nieruchomości jednorodzinnych, którzy zdecydują się na kompostowanie bioodpadów – ulga ma wynosić 13,33 proc. opłaty;
- właściciele nieruchomości, na których zamieszkują rodziny wielodzietne (w rozumieniu ustawy o Karcie Dużej Rodziny): ponad kwotę przekraczającą 60,00 zł dla jednej rodziny w przypadku zabudowy jednorodzinnej oraz ponad kwotę przekraczającą 120,00 zł dla jednej rodziny w przypadku zabudowy wielorodzinnej.
Prezydent zaznaczył, że system ustawowy przewiduje, iż dochody z gospodarki odpadami muszą pokryć koszty. - Na gospodarkę odpadami nie możemy przekazywać środków z innych źródeł ani ewentualnej nadwyżki środków z gospodarki odpadami wykorzystać na inne cele – mówił prezydent. - W tym roku z tej działalności będziemy mieć wynik ujemy, gdyż wyższa opłata powinna obowiązywać już od kilku miesięcy. Ustawa przewiduje jednak, że niedobór z danego roku można pokryć środkami w kolejnym roku.
Polecamy
Wśród propozycji jest też zmiana programu budowy dróg lokalnych do roku 2023. Przewidywał on wybudowanie 110 osiedlowych ulic i uliczek. - Miało to nas kosztować prawie 93 mln zł. Dziś wiemy, że skarb gminy nie jest tak bogaty – zaznaczył Michał Zaleski, który zamierza zaproponować radnym zmniejszenie programu do 75 ulic, co zmniejszy wydatki do 53 mln zł. Pozostałe ulice mają być wybudowane w kolejnych latach. Oszczędności wynikające z tej zmiany to 39 mln zł, 9 mln zł z tej puli przeznaczone zostanie na budowę dróg rowerowych.
Radni zajmą się też zmianami w budżecie. Trzeba go skorygować ze względu na spadek dochodów związany z epidemią. Niedobór dochodów wynosi prawie 37 mln zł, na koniec roku kwota może zwiększyć się do 60,5 mln zł. Jednak pod uwagę brany jest również „czarny scenariusz”, który zakłada dochody niższe nawet o 70 mln zł.
- Pomimo dużego ubytku dochodów w budżecie, udało się zrównoważyć ubytek dochodów oszczędnościami w wydatkach, w związku z tym nie zmieniamy deficytu. Jest na tym samy poziomie, jaki zaplanowano na początku roku – 106 mln zł – mówiła Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, skarbnik miasta.
Ubytek dochodów zrównoważono w 20 proc. przesunięciem niektórych zadań inwestycyjnych na kolejne lata, a w 80 proc. oszczędnościami w wydatkach. Składają się na nie m.in.: ograniczenia liczby kursów MZK i oświetlenia dróg czy cięcia kosztów w jednostkach administracyjnych miasta (ograniczenie premii, nagród i rezygnacja z planowanych na ten rok podwyżek).
- Tegoroczny budżet udało nam się połatać, ale rok następny niestety nie zapowiada się dużo lepiej. Takiego kryzysu gospodarka nie pamięta już od kilkudziesięciu lat – zaznacza skarbnik miasta.
