We wtorek chwilę po godzinie 12 Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie powrócił do wniosku premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie zasady wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym, która zapisana jest w unijnych traktatach. Po ponad godzinie obrad została ogłoszona przerwa do 22 września godziny 11.
Wniosek szefa rządu został sformułowany po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca, w którym TSUE odniósł się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego.
Obrady rozpoczęły się od rozpatrzenia wniosków RPO. Prezes TK Julia Przyłebska poinformowała, że oddalony został wniosek o odroczenie rozprawy do czasu rozstrzygnięcia innej sprawy, którą zajmuje się TK. Chodzi o postępowanie w sprawie wniosku Prokuratora Generalnego dotyczącego oceny legalności wyboru sędziów Trybunału przez ETPC.
Trybunał oddalił też wnioski o wyłączenie czworga sędziów z rozpatrywania tej sprawy, które w ubiegłym tygodniu złożył obecny rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. W zeszłym tygodniu Biuro RPO informowało, że nowy Rzecznik złożył wnioski o wyłączenie od udziału w rozpoznawaniu sprawy sędziów: Krystyny Pawłowicz, Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka. Powodem był brak bezstronności oraz wątpliwości co do ich legitymizacji.
Przerwa do 22 września
Podczas wtorkowego posiedzenia TK przedstawiciel RPO Mirosław Wróblewski złożył wniosek o wyłączenie z obrad Stanisława Piotrowicza, a także zawnioskował o zapoznanie się przez pełny skład Trybunału ze wszystkimi stanowiskami przedstawionymi w tej sprawie. W związku z tym ogłoszono kilkanaście minut przerwy.
Ostatecznie, chwile po godzinie 13 prezes TK Julia Przyłębska przekazała, że w związku z wnioskami wniesionymi przez przedstawiciela RPO Trybunał musi je rozpoznać i ogłosiła przerwę do 22 września do godziny 11.
Lipcowe posiedzenie
Trybunał Konstytucyjny już w lipcu, a dokładniej 13 lipca, zajmował się wnioskiem premiera. Wtedy też zdanie przekazali przedstawiciele prezydenta RP,Sejmu oraz Prokuratora Generalnego, którzy przychylili się do stanowiska premiera o wyższości polskiej konstytucji nad prawem UE.
Ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar miał odmienne zdanie. Według niego, ta sprawa, to "igranie z ogniem" potencjalnego wyprowadzenia Polski z Unii.
Po wysłuchaniu stanowisk prezes TK Julia Przyłębska ogłosiła przerwę do 15 lipca, jednak dzień później poinformowano o kolejnej zmianie terminu – 3 sierpnia. Ostatecznie rozprawę w połowie lipca przełożono na 31 sierpnia – będzie ona rozpatrywana przy pełnym składzie TK pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej, a sprawozdawcą będzie Bartłomiej Sochański.
Jourova: Jestem bardzo zaniepokojona
- Oczywiście jestem bardzo zaniepokojona tymi ruchami. To pytanie zadał rząd, więc jest to bardziej poważna sprawa niż poprzednie w UE. Będę czekała na wyrok, nasza odpowiedź was nie zaskoczy - powiedziała RMF FM Viera Jourova, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, która przebywa obecnie w Polsce.
Wcześniej spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim.
"Z premierem Morawieckim kontynuujemy dialog na temat praworządności i innych istotnych kwestii zarówno dla Polski, jak i UE. Przypomniałam, że UE jest wspólnotą prawa opartą na wzajemnym zaufaniu. Dlatego należy w pełni respektować orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Z niecierpliwością czekam na więcej szczegółów na temat tego, w jaki sposób Polska zamierza wdrażać ostatnie orzeczenia i jestem gotowa wspierać Polskę we wdrażaniu prawa UE" - napisała po spotkaniu na Twitterze.
Wniosek premiera
We 129-stronnicowym wniosku Morawiecki ocenia, że na mocy aktualnego orzecznictwa TSUE zasada pierwszeństwa prawa UE i lojalnej współpracy zyskały nową treść, której elementem jest przyznanie sądom, "nieznanej polskiemu prawu, kompetencji podejmowania rozstrzygnięć z pominięciem konstytucji, także wtedy, kiedy rozstrzygnięcie jest niezgodne z ustawą zasadniczą".
Premier zakwestionował przepisy, które w zaskarżonym rozumieniu uprawniają lub zobowiązują organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób niezgodny z nią.
Chodzi o zbadanie zgodności konstytucji z przepisami Traktatu o UE, a dokładniej:
- art. 1 akapit pierwszy i drugi w zw. z art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej, rozumianego w ten sposób, że uprawnia lub zobowiązuje organ stosujący prawo do odstąpienia od stosowania Konstytucji RP lub nakazuje stosować przepisy prawa w sposób niezgodny z Konstytucją RP;
- art. 19 ust. 1 akapit drugi w zw. z art. 4 ust. 3 TUE, rozumianego w ten sposób, że ze względu na zapewnienie skutecznej ochrony prawnej organ stosujący prawo jest uprawniony lub zobowiązany stosować przepisy prawa w sposób niezgodny z Konstytucją, w tym stosować przepis, który na mocy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego utracił moc obowiązującą jako niezgodny z ustawą zasadniczą;
- art. 19 ust. 1 akapit drugi w zw. z art. 2 TUE, rozumianego jako uprawniający sąd do przeprowadzenia kontroli niezawisłości sędziów powołanych przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz kontroli uchwały Krajowej Rady Sądownictwa dotyczącej wystąpienia z wnioskiem do Prezydenta RP o mianowanie sędziego.
Dwa wyroki TSUE i wyrok TK
15 lipca TSUE wydał orzeczenie mówiące o tym, że „system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej”. Zanegował także niezależność Izby Dyscyplinarnej SN, możliwość pociągania sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej, a także kompetencje prezesa Izby Dyscyplinarnej do wyznaczania składu właściwego do rozpoznania takich spraw.
TSUE tym samym uwzględnił wszystkie zarzuty, jakie zostały podniesione przez Komisję Europejską w skardze z 2019 roku oraz stwierdził, że „Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa Unii".
Dzień wcześniej, czyli 14 lipca, wiceprezeska TSUE Rosario Silva de Lapuerta podjęła decyzję o zastosowaniu wobec Polski środków tymczasowych w postaci "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Z kolei Trybunał Konstytucyjny 14 lipca po rozpatrzeniu pytania Izby Dyscyplinarnej SN orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją RP.
