https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wzloty i upadki marszałka Piotra Całbeckiego

Lech Kamiński
Jednym z najjaśniejszych punktów drugiej kadencji Całbeckiego są prace nad projektem ustawy o ochronie krajobrazu. Ale marszałek nie radzi sobie z transportem czy informatyzacją
Jednym z najjaśniejszych punktów drugiej kadencji Całbeckiego są prace nad projektem ustawy o ochronie krajobrazu. Ale marszałek nie radzi sobie z transportem czy informatyzacją Lech Kamiński
To nie była łatwa kadencja dla marszałka Piotra Całbeckiego, urzędującego od 2006 r. W różnych dziedzinach - transporcie czy służbie zdrowia - miał tyle samo sukcesów i porażek.

O ile w poprzedniej kadencji, w przypadku transportu, Całbecki był postrzegany w kraju jako innowator, wprowadzający prywatnego przewoźnika kolejowego, tak w tej bilans jest ujemny. Marszałek wziął się za naprawę PKS, które zostało przekształcone w spółkę Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy. Ale robota idzie jak po grudzie. Jeszcze na początku 2014 r. firmą kierowały osoby bez doświadczenia transportowego, za to z legitymacjami partyjnymi. Spółka jest w fatalnej sytuacji finansowej. Pożyczyła 3 mln zł z budżetu województwa na zapłatę za paliwo. Zwalnia załogę. Dwa lata temu w firmie było 900 etatów, dziś - 731. Pracę wkrótce może stracić kolejnych 50 osób. Firma niedawno ogłosiła drastyczne cięcia kursów. Później z planów częściowo się wycofała, ratując 47 kursów. Chwilowo.

Transportowe sukcesy i porażki

Kontrowersje budził plan transportowy. Pierwotna wersja postulowała likwidację po 2020 r. sześciu linii kolejowych. Gdy dokument ujrzał światło dzienne, podniosła się wrzawa pasażerów i niezależnych ekspertów. Ostatecznie Całbecki wycofał się z takich planów.

Na plus trzeba zaliczyć modernizację dróg wojewódzkich, gdzie poprawiło się bezpieczeństwo i komfort podróżowania. Chodzi np. o obwodnice miast i trasy między Brodnicą a Rypinem i Grudziądzem a Golubiem-Dobrzyniem. Niektórych planów nie udało się zrealizować, np. wybudować trasy między strefą ekonomiczną w Ostaszewie a węzłem Turzno czy przejąć tras krajowych pod skrzydła Zarządu Dróg Wojewódzkich. Bez większych opóźnień postępuje projekt BiT City, w ramach którego odnowiono tory kolejowe między Bydgoszczą a Toruniem. Docelowo podróż między stolicami regionu ma trwać ok. 40 minut.

Ta kadencja stoi pod hasłem wzlotów i upadków portu lotniczego. W pierwszych ośmiu miesiącach br. liczba pasażerów spadła o 20 proc. Portowi nie udało się znaleźć przewoźnika, który w miejsce Ryanaira uruchomiłby zagraniczne połączenia. Mieszkańcy regionu coraz częściej więc latają z Gdańska, Poznania czy Warszawy.

Gęsia skórka Całbeckiego

Sukcesem marszałka jest rozpoznawalna w kraju akcja "Kujawsko-pomorska gęsina na św. Marcina". Ale jest nieproporcjonalna do innych działań promocyjnych - zwłaszcza promocji potencjału inwestycyjnego czy gruntów pod inwestycje. Trudno jednoznacznie stwierdzić, w jakim kierunku podąża województwo, czy zależy nam na innowacyjnych projektach, turystach czy innych branżach. Zaściankowość regionu nieco podkreśla święto województwa, wprost powiązane z rocznicą wizyty Jana Pawła II w regionie. Obchody mają świecko-religijny charakter. Nieco świeżości wniósł jednak spot z amerykańskim aktorem Keanu Reevesem promującym region.

Mieszkańcy w niewielkim stopniu identyfikują się z regionem, który jest typowym średniakiem w wielu dziedzinach. Często w różnych rankingach zajmuje miejsca w drugiej dziesiątce. Ani po pierwszej, ani po drugiej kadencji Całbeckiego pozycja województwa raczej nie drgnęła. Kujawsko-Pomorskie wciąż jest w ogonie regionów pod względem bezrobocia czy poziomu wynagrodzeń.

Czytaj także: Marszałek Całbecki: Dla wielu jestem jak upiór z opery bydgoskiej. Chętnie odegram tę rolę

Całbecki jest przekonany, że kołem zamachowym dla regionu będzie metropolia bydgosko-toruńska. Nie radzi sobie jednak z artykułowaniem poglądów w tej sprawie. I chyba niezależenie, ile przedstawiałby wykresów i jak bardzo zaklinał rzeczywistość, nie jest już w stanie wyjść z szufladki "toruński marszałek". Sam na to zapracował. Wielu bydgoszczan nie może mu zapomnieć jego słów, że Toruń jest miastem klasy "A", a Bydgoszcz - "B". Marszałek nie wykorzystał szansy, by zostać mediatorem podczas negocjacji w sprawie ZIT. Spór musiała dopiero rozwiązać ówczesna wicepremier Elżbieta Bieńkowska.

Niespokojnie było w służbie zdrowia, np. wokół Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku. W styczniu br. kilkanaście godzin przez planowanym cesarskim cięciem zmarły tam bliźnięta. NFZ wykazał nieprawidłowości, m.in. brak dostatecznej obsady kadrowej, odpowiedniej opieki nad pacjentami i wymaganej aparatury. Sporo emocji pojawiło się wokół budowy Zakładu Teleradioterapii we Włocławku, która jeszcze niedawno stała pod znakiem zapytania. Na szczęście budowa ruszyła i włocławianie na leczenie nowotworów od 2016 r. nie będą musieli jeździć do Bydgoszczy. Ta kadencja była też czasem dużych inwestycji w służbie zdrowia. Wkrótce ruszy przebudowa i rozbudowa wojewódzkiego szpitala w Toruniu. Będzie warta ok. 500 mln zł. i zakończy się w 2018 r.

Nie lubi wiatru?

Całbecki w kraju jest rozpoznawalny głównie jako przeciwnik elektrowni wiatrowych. Niektóre samorządy stawiają sobie za wzór jego walkę z wiatrakami. Jego zaangażowanie dostrzegła Kancelaria Prezydenta RP. W ślad prezydent RP rozpoczął się prace nad ustawą, która ma chronić kulturowy i przyrodniczy krajobraz. Zaprosił do nich Całbeckiego. Dzięki niej marszałkowie zyskaliby m.in. narzędzia pozwalające na blokowanie elektrowni wiatrowych. Ustawa ma też ograniczyć stawianie szyldów reklamowych. Kulą u nogi marszałka jest informatyzacji regionu. Mimo wpompowania w nią przez 12 lat ok. 80 mln zł, nie widać wymiernych efektów. Dzięki projektowi "Szerokopasmowej radiowej sieci dostępowej LTD" urzędy, szpitale i szkoły miały płacić nawet kilka tysięcy mniej niż teraz telekomunikacji. Być może zachowawczość i ostrożność Całbeckiego wynika z tego, że nigdy nie zarządzał mniejszą czy większą firmą. Dlatego też powinien w większym stopniu otaczać się dobrymi doradcami, jeśli chce przyciągnąć biznes do regionu. Poza tym w jego otoczeniu brakuje wyraźnych postaci, które miałyby wpływ na podzielony dwór marszałka: gdzie połowa jest zachowawcza i mocno urzędnicza, a połowa boi się utracić pracę, więc nawet jak ma pomysł, woli zamilknąć.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

123

Kujawsko-Pomorskie przoduje w ubóstwie i stopie bezrobocia! Czy to możliwe, by miniona dekada tak zdołowała gospodarczo region!? Rzeczniczka urzędu marszałkowskiego w Toruniu milczy jak zaklęta, więc nie dane nam było poznać opinii marszałka województwa Piotra Całbeckiego. Co dziesiąty mieszkaniec województwa ma prawo ubiegać się o pomoc socjalną, natomiast 20 proc. mieszkańców żyje we względnym ubóstwie, czyli ma na przeżycie zaledwie połowę średnich miesięcznych wydatków gospodarstw domowych. Z tego wniosek, że lada miesiąc możemy się spodziewać kolejnego wysokiego odznaczenia państwowego dla toruńskiego marszałka.

m
miesz...

wasz koniec bliski !

J
Jan III

tylko...jedno...zdanie....fatalna polityka kadrowa, jak za czasów rodzimego AWSu...wtedy tragedia, dziś dramat...ale co tam, kasa się zgadza, humor dopisuje...do czasu, panie pececie...

G
Gość
W dniu 06.10.2014 o 13:17, ja napisał:

piszesz bzdury. To powiat aleksandrowski nie chciał do niego dopłacać, a nie marszałek. 

Ty piszesz bzdury, wiesz doskonale, że powiat aleksandrowski nie jest w stanie udźwignąć tego zadania; pan Całbecki powinien zrobić to samo, co zrobił marszałek województwa dolnośląskiego, usamorządowić tę linię!, a nie zasłaniać się zadaniami powiatu aleksandrowskiego. Linia ta powinna już dawno zostać usamorządowiona przez pana Całbeckiego, tak jak linia Szklarska Poręba Górna - granica państwa, czy też linia Wrocław Psie Pole - Trzebnica. Poza tym odnoszę wrażenie, że ty nie wiesz o czym ja tu w ogóle piszę, i nie masz pojęcia o żadnej Trzebnicy, czy Jakuszycach, bo nigdy w życiu nie jechałeś pociągiem, nie mówiąc już o znajomości geografii w odniesieniu do Trzebnicy czy Jakuszyc.

b
bydgoszczanin

pan Cymbałecki jest najgorszą osobą dla naszego regionu w historii!!! Mam nadzieje że ten człowiek nigdy już nie zrobi nic złego dla naszego regionu. precz!

G
Gość

Jakie on miał wzloty ,chyba kiedy siadł na gęś?

 

Gdyby miał odrobinkę wstydu to już dawno POdałby się do dymisji, za zrobienie z tego regionu gorzej niż ściany wschodniej, z co 5-POtrzebującym POmocy finansowej, z niedożywionymi dziećmi, z największym bezrobociem w kraju (gorzej tylko jest w warmińsko- mazurskim), najniższymi pensjami, upadkiem szeregu zakładów produkcyjnych itp.

 

Kto mógł namaścić takiego zakompleksionego niedojdę na marszałka, chyba równie zakompleksiony mitoman, najpilniejszy historyk Umk  ( po ok. 23 latach zdobył wyuczony zawód historyka). baron Leńz?

 

Kiedy bezpośredni wybór marszałków,.. do jasnej choinki?

 

Kiedy urząd marszałkowski wraz z wojewódzkim będzie w Bydgoszczy, tak jak jest w całym kraju?

j
ja
W dniu 06.10.2014 o 12:53, Gość napisał:

pan Całbecki zapisze się w pamięci wyborców jako likwidator połączenia kolejowego do Ciechocinka

piszesz bzdury. To powiat aleksandrowski nie chciał do niego dopłacać, a nie marszałek. 

z
zdenek

Całbeckiemu można zarzucić wiele, niestety dziennikarz posunął się dalej obnażając swoją fascynację ideologią lewicy (stwierdzenie o zaściankowości regionu, który swoim świętem ma wg niego nawiązywać do wizyty JPII). W ten sposób woli prowokować kolejna wojnę ideologiczną niż merytorycznie ocenić samorządowca. Czy GP ma się zajmować sprawami regionu, czy kreowaniem polityki?

G
Gość

pan Całbecki zapisze się w pamięci wyborców jako likwidator połączenia kolejowego do Ciechocinka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska