-**Zająłeś trzecie miejsce na Międzynarodowej Olimpiadzie Biologicznej w Mińsku. Czy było trudno?
-**Bałem się, że źle poszło mi na testach. Nie spodziewałem się więc, że zajmę dobre miejsce. Na olimpiadę przyjechało sto osiemdziesiąt osób z ponad pięćdziesięciu krajów. W Mińsku byłem od 7 do 16 lipca, ale olimpiada trwała dwa dni. Pierwsze miejsce zajął Rosjanin. A ja jako laureat trzeciego miejsca dostałem puchar i medal.
- Czy długo przygotowywałeś się do olimpiady?
- Tak, sporo. Tydzień przed olimpiadą uczyłem się po kilka godzin dziennie. Korzystałem z książek, które przekazał mi Witold Narloch, mój nauczyciel biologii. Przeglądałem również naukowe czasopisma. Dwa dni spędziłem na wydziałach mikrobiologii, genetyki i bezkręgowców Akademii Bydgoskiej. Za pomoc chciałbym serdecznie podziękować uczelni oraz mojemu profesorowi i dyrektorowi liceum.
- Jakie masz plany na przyszłość?
- Jeszcze do końca nie wiem. Najpierw czeka mnie matura. Z biologii to raczej nie będę się już musiał uczyć, skoncentruję się przede wszystkim na językach. Na pewno wybiorę jakąś polską uczelnię, bo są przecież bardzo dobre. Z pewnością będzie to kierunek związany z biologią. Cieszę się z wyjazdu na Białoruś. Pokazano nam Mińsk, odwiedziliśmy także narodowe parki. To był mój pierwszy wyjazd w tamte strony.
Z biologią za pan brat
Rozmawiała (kl)

z Łukaszem Kaszubowskim, brązowym medalistą Międzynarodowej Olimpiady Biologicznej