Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z dróg znikną atrapy radarów

Agnieszka Wirkus, Fot. Monika Smól [email protected] tel. 52 32 63 182
Z dróg znikną atrapy radarów. Tutaj Janusz Nejmant, strażnik miejski z Chełmna posługuje się oczywiście prawdziwym radarem
Z dróg znikną atrapy radarów. Tutaj Janusz Nejmant, strażnik miejski z Chełmna posługuje się oczywiście prawdziwym radarem
Znikną atrapy radarów. A strażnicy nie będą mogli sami wybierać, gdzie chcą łapać piratów drogowych. O tym zdecydują policjanci oraz inspektorzy drogowi.

- Przepisy muszą się zmienić, bo fotoradary nie mogą tak dalej funkcjonować - mówi pan Jarosław z Tucholi. - W Żalnie na trasie do Chojnic fotoradar jest prawie niewidoczny. Zawsze staram się przejeżdżać przez wieś wolno. A i tak dostałem mandat. Przekroczyłem prędkość zaledwie o trzy kilometry na godzinę i musiałem za to zapłacić 100 złotych!


Atrapy radarów? To trzeba ukrócić

Posłowie z sejmowej Komisji Infrastruktury (KI) już wymyślili, jak zmienić przepisy.

- Fotoradary nie mają utrudniać jazdy, ale ostrzegać o niebezpiecznych miejscach na drogach. Dlatego urządzenia powinny stać tam, gdzie zagrożone może być życie i zdrowie podróżnych - mówi Krzysztof Tchórzewski, poseł i zastępca przewodniczącego KI. - Teraz zdarza się, że samorządy ustawiają fotoradary tam, gdzie mogą na nich zarobić. Chcemy ukrócić ten proceder.

I dlatego posłowie proponują, aby zarządcy dróg musieli zdobywać pozytywne opinie policjantów oraz decyzje inspektorów transportu drogowego w sprawie lokalizacji fotoradarów.

- To będzie tylko niepotrzebna biurokracja - uważa Zbigniew Świdlikiewicz, komendant Strażyw Chełmnie. - Wiemy gdzie i kiedy stawiać fotoradary. I uprzedzamy o tym policję. Nie łapiemy piratów drogowych tylko po to, aby mieć z tego zyski. Zresztą w ubiegłym roku dzięki pracy fotoradarów wystawiliśmy mandaty na 80 tysięcy złotych. W tym czasie kary nałożone przez nas za inne przewinienia opiewały na około 180 tysięcy złotych.

Nie będą udawać, że łapią

Posłowie chcą, aby policjanci nie musieli już jeździć i odczytywać danych z fotoradarów, a potem szukać piratów drogowych.

- W skomplikowanych sprawach ustalenie sprawcy zajmuje im nawet kilka miesięcy - dodaje Krzysztof Tchórzewski. - Tymczasem mandat powinni wystawić w ciągu 30 dni. Później sprawa trafia do sądu.

Parlamentarzyści proponują, aby mandaty można było wypisywać przez dwa miesiące. A karaniem zajmowali się nie policjanci, ale inspektorzy transportu drogowego. Bo to pod ich urząd ma podlegać centralny system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. To do niego będą - przy pomocy sygnału radiowego - przekazywane z fotoradarów informacje o przekroczeniu dozwolonej prędkości. Jeśli mundurowym nie uda się ustalić sprawcy, ukarzą właściciela auta.

Przepisy wejdą w życie w paździeniku

- Najważniejsze jest, aby powstał automatyczny system - który usprawni pracę - a nie to, kto będzie go obsługiwał - podkreśla Marek Konkolewski, radca Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Wśród innych pomysłów posłów jest usunięcie fotoradarów z miejsc, w jakich są one nieefektywne, a także likwidacja atrap tych urządzeń.

Nowe przepisy mają wejść w życie jeszcze w tym roku - prawdopodobnie w październiku. Centralny system nadzoru dopiero powstanie. Powinien zacząć działać za rok.

 

Czytaj też: Co robimy za kierownicą? Rozmawiamy przez komórkę i piszemy SMS-y

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska