Pierwsze igrzyska odbyły się w 2015 roku w Baku, a drugie w 2019 roku na Białorusi, konkretnie w Mińsku. Oprócz typowych konkurencji olimpijskich mogliśmy obejrzeć zmagania sportowców w „egzotycznych” dyscyplinach takich, jak karate, piłka nożna plażowa, padel czy skoki narciarskie w wersji letniej. Była to impreza promująca najcenniejsze wartości sportu i ruchu olimpijskiego tak potrzebne w codziennym życiu każdego z nas. W momencie kiedy piszę ten felieton znajdujemy się na bardzo dobrej, szóstej pozycji w klasyfikacji medalowej z 47 medalami w tym dwunastoma złotymi. Najcenniejsze krążki zawdzięczamy między innymi takim gwiazdom sportu jak Ewa Swoboda, Pia Skrzyszowska, Wojciech Nowicki czy Dawid Kubacki. Części z największych gwiazd światowej lekkoatletyki nie moglibyśmy zapewne oglądać gdyby nie Drużynowe Mistrzostwa Europy, które zostały połączone z Igrzyskami Europejskimi. Nasi lekkoatleci byli, jak zawsze fenomenalni i wywalczyli srebrny medal! Kapitalna Kaczmarek i spółka dali nam po raz kolejny mnóstwo pozytywnych emocji.
Niecodzienną i piękną historię podczas igrzysk napisała belgijska kulomiotka Jolien Boumkwo, która zastąpiła swoją kontuzjowaną koleżankę w biegu na 100 metrów przez płotki. Poświęciła się dla swojej drużyny i wystartowała w kompletnie odmiennej dla siebie konkurencji i zdobyła 2 punkty. Co prawda miała czas gorszy od zwyciężczyni biegu, Pii Skrzyszowskiej, o 20 sekund, ale za to była na ustach całego sportowego świata i pomogła swojej reprezentacji.
Podczas organizacji tak dużego przedsięwzięcia, jakimi są Igrzyska Europejskie nietrudno o wpadki. Sam byłem uczestnikiem największych imprez sportowych, w tym Igrzysk Olimpijskich i proszę mi wierzyć, że tam też nie wszystko było zorganizowane tak jak być powinno. Jako anegdotę przytoczę historię o łóżkach, jakie zastaliśmy w naszych pokojach w wiosce olimpijskiej w Londynie w 2012 roku. Wszystkie miały odpowiednio 180 centymetrów długości. Biorąc pod uwagę fakt, że większość atletów, a zwłaszcza siatkarzy, czy koszykarzy jest wyższa było to delikatnie mówiąc niedopatrzenie ze strony gospodarzy. Nie będę surowy w ocenie organizacji igrzysk w Krakowie, choć niestety muszę dodać do oceny przysłowiową łyżkę dziegciu. Uważam, że sama promocja igrzysk miała zbyt mały zasięg i przez to dochodziło do smutnych obrazków, na których widzieliśmy, jak trybuny podczas lekkoatletycznych zmagań świeciły pustkami. O wpadce z rozdaniem medali nie wspomnę. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Mimo wszystko ocenię całość pozytywnie. Dzięki tej imprezie polski sport zyskał niezwykle cenne doświadczenia sportowe i organizacyjne i w przyszłości będzie już tylko lepiej.
