Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z nurtem Wdy i Trzebiochy, z widokiem na jezioro Wdzydze...

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Trwa przedostatni wakacyjny weekend tego lata. Na ten i ostatni warto wybrać się na Kaszuby do Wdzydz Kiszewskich, gdzie ląd magicznie łączy się z wodą, gdzie zachody słońca są równie niezapomniane jak nad morzem.

Dlaczego jest tak magicznie? Bo wieś Wdzydze Kiszewskie (położona na południe od Kościerzyny) dosłownie otoczona jest jeziorami, w tym największym w tej części kraju - Wdzydze, a właściwie jego ramionami noszącymi nazwy Radolne, Gołuń i Jelenie. Bo ten wielki akwen zasilany jest wodami rzeki Wdy, którą do stanicy PTTK na cyplu jeziora, można dopłynąć kajakiem z odległego o 23 km Lipusza. Można też wybrać wariant 18-kilometrowy z Rybaków rzeką Trzebiochą, która w Loryńcu wpada do Wdy i dalej już z jej nurtem (8 km) turysta dociera do stanicy.

To popularne szlaki kajakowe, na których często spotyka się wodniaków naszego regionu.

- To co dzieje się na Wdzie to weekendowa katastrofa - komentuje obrazowo spotkany przez reportera „Pomorskiej” kajakarz z dzieckiem na pokładzie. Na rzekę wybrał się z całą rodziną (drugim kajakiem płynęła jego żona z drugim dzieckiem).
W rzeczy samej - można to nazwać „małą katastrofa”, bo wielu uczestników spływów nie ma doświadczenia i co rusz staje kajakami w poprzek koryta niewielkiej w górnym biegu Wdy i blokuje cały przepływ.

Nie ma się jednak czym zrażać - szlak górnej Wdy i całej Trzebiochy są niezwykle krajobrazowe i łatwe nawet dla początkujących. Można tu spotkać łabędzie rodziny, kaczki, kormorany i czaple.

Ktoś powie, że jest przecież susza i wody może być mało, że ugrzęźnie na szlaku... Nic z tych rzeczny - poziom wód jest teraz rekordowo wysoki, bo właśnie w tej części kraju padało obficie, a i lasy zatrzymują wodę jak gąbka, by potem - gdy „przysuszy” - oddać ją rzece.

W Loryńcu można zatrzymać się w urządzonym pod gołym niebem barze. Podobnie warto zatrzymać się na lewym brzegu w pobliżu ujścia Wdy do jeziora Wdzydze - w osadzie rybackiej Czarlina. Miejsce wyznaczają drewniana wieża i pomost. Stąd można przenieść kajaki ok. 150 m bezpośrednio na Wdzydze, skracając sobie rejs do stanicy o ok. 2 km. Na przesmyku znajduje się popularny bar „U Jarosi”, serwujący pstrągi po kaszubsku z własnej hodowli .

Stąd do stanicy PTTK we Wdzydzach Kiszewskich jest już tylko niecałe 1,5 km.

Tych, którzy już dopłynęli stanicy, witają kolejne atrakcje: obiad w tawernie, szeroka panorama jeziora z 36-metrowej wieży widokowej (jest symbolem stanicy), wieczorne koncerty. W piątek i sobotę (23-24 sierpnia) w stanicy odbywają się 10. Wdzydzkie Dni z Bazuną, czyli dwa wieczory (od godz. 17) z piosenką studencką.

Zapytacie: jak zorganizować spływ? Robi to stanica. W recepcji wykupicie całą imprezę: wypożyczenie kajaków, wioseł i kamizelek asekuracyjnych, dowóz sprzętu i ludzi na start. Możecie też mieć obsługę instruktora.

Stanicę prowadzi sympatyczne małżeństwo z Bydgoszczy - Barbara i Zbigniew Galińscy.

Na wschodnim skraju Wdzydz Kiszewskich znajduje się kolejna atrakcja - Kaszubski Park Etnograficzny im. Teodory i Izydora Gulgowskich. Jego ozdobą jest XVIII-wieczny kościółek przeniesiony ze Swornychgaci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska