Był żołnierzem 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich, formacji, która zapisała piękną kartę w historii polskiego oręża. Razem z tymi, którym dane było przeżyć Powstanie Wielkopolskie i wojnę polsko-bolszewicką czynił starania o upamiętnienie poległych kolegów. Mieli poparcie dowódcy pułku rotmistrza Kmicica-Skrzyńskiego, kadry oficerów oraz władz Bydgoszczy i mieszkańców.
Z granitu i marmuru

Zrekonstruowany pomnik poległych ułanów stanął na Błoniu w lipcu 2005 r. W uroczystości wział udział m.in. mjr Antoni Antoniewicz (drugi od prawej)
21 maja 1921 r. w koszarach im. Księcia Józefa Poniatowskiego przy ul. Szubińskiej odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika ku czci poległych żołnierzy. Wysoki na cztery metry monument stanął w pobliżu bramy głównej. Autorem projektu był porucznik Ryszard Jurkowski, wykonała go firma kamieniarska Jakub Job.
Pomnik był z szarego granitu, a tablice z białego marmuru. Na zwieńczeniu dwóch prostokątnych, zwężających się ku górze ciosów stał stylizowany orzeł. Na głównej płycie widniał napis: "16/2 Pułk Ułanów Wielkopolskich Swym poległym Bohaterom 1921". Na drugiej tablicy umieszczono nazwiska poległych ułanów.
- Pod tym pomnikiem sfotografował się wraz z kolegami starszy wachmistrz Marcin Bryza - mówi Wojciech Sobolewski, emerytowany zastępca dyrektora nieistniejącej już księgarni "Współczesna". Niedawno odnalazł zdjęcie, na którym - obok wachmistrza Bryzy - jest trzech jego kolegów-ułanów.
- Szkoda, że ta fotografia wcześniej nie wpadła mi w ręce. Stanowi bowiem dowód, że pomnik, który odsłonięto w lipcu ubiegłego roku jest taki sam jak ten z 1921 roku. Wątpliwości miał mjr Antoni Antoniewicz, prezes Światowego Koła Ułanów Wielkopolskich, który od wielu lat mieszka w Londynie. W 2005 r. przyjechał na odsłonięcie monumentu - opowiada Sobolewski.
Pamiątki po ułanie
W prywatnym archiwum bydgoskiego księgarza znajduje się wiele pamiątek po wachmistrzu Bryzie. Skąd się wzięły?
- Mieszkam w domu, który wiele lat temu odkupiłem od Pelagii Bryzy, żony wachmistrza. Pani Pelagia dożyła 90 lat. Przez długi czas moja rodzina opiekowała się wdową. To dzięki jej odwadze udało się w czasie wojny uratować wiele pamiątek po ułanie - opowiada pan Sobolewski.
We wrześniu 1939 r., z uwagi na wiek, wachmistrz Bryza nie został zmobilizowany. Podczas hitlerowskiej okupacji pracował u Niemca. - Ktoś zadenuncjował ułana Bryzę. Niemcy zrobili rewizję w jego domu. Na szczęście pani Pelagia zdołała ukryć niektóre pamiątki, w tym również zdjęcia - mówi Sobolewski.
Wachmistrz Marcin Bryza trafił do obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Zginął w 1941 r. W czasie wojny umarła również córka Bryzów, Teresa. Nie żyje też syn - Marcin. Po wojnie mieszkał w Rumi.
Kamień przypominał
St. wachmistrz Marcin Bryza z synem Marcinem (w mundurze harcerskim) na koniach na terenie koszar kawaleryjskich. Zdjęcie pochodzi z 1935 r.
We wrześniu1939 r. Niemcy zniszczyli pomnik ku czci ułanów. Przez wiele lat o żołnierzach na koniach przypominał tylko symboliczny kamień.
Nowy pomnik, zrobiony na podobieństwo tego z 1921 r. stanął na osiedlu Błonie w ubiegłym roku. Uroczystego odsłonięcia dokonano 29 lipca. Obecni byli ułani, członkowie koła żołnierzy 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich, harcerze.
Narodził się w walce
Początki 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich sięgają Powstania Wielkopolskiego. Oddział konny, który wszedł w skład pułku zorganizowany został już w trzecim dniu zrywu. Najpierw funkcjonował jako 2 Pułk Ułanów Wielkopolskich. 1 września 1919 r. został włączony do I Brygady Jazdy Wielkopolskiej. Po scaleniu wojsk wielkopolskich z Armią Polską formacja została przemianowana na 16 Pułk Ułanów Wielkopolskich. 29 stycznia 1920 r. ułani wkroczyli do Bydgoszczy. Odtąd żołnierze zajmowali koszary przy ul Szubińskiej.
Rodowici bydgoszczanie wiedzą , że gdy ktoś mówi o "polach ułańskich" ma na myśli osiedle Błonie.