https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z Ostródy do Brodnicy bez tatarskiego konwoju

Bogumił Drogorób
Stefan Grabowski - znany amator sportu w regionie - postanowił wyruszyć na szlak, który był pierwszym epizodem łagierniczej zsyłki Aleksandra Sołżenicyna. Biega maratony, uczestniczy w okazjonalnych biegach - na przykład sylwestrowych, próbował swoich sił w triathlonie. Trafił do nas list od tego amatora sportu, działacza, dziś kierownika Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowym Mieście Lubawskim.

- Rozważam wstępnie datę 9 lutego 2009, jako początku - a może zakończenia? - biegu z Ostródy do Brodnicy. Tego bowiem dnia Aleksander Sołżenicyn rozpoczął swoją tragiczną, łagierniczą wędrówkę ku wolności - pisze Stefan Grabowski. - Dzięki "Gazecie Pomorskiej" znany nam jest epizod brodnicki Sołżenicyna. Nawiązując do napisu na brodnickiej tablicy z literackim fragmentem "Archipelagu GUŁag" dorzucam motto mojego biegu: znów los obrócił się na nice/co kiedyś ciemne jasne dzisiaj w trzy dni drogą krajową biegiem z Ostródy do Brodnicy/pamięć gnać każe ku Twojej tablicy...

Stefan Grabowski wyznaczył sobie trzy etapy pokonania owego dystansu - 75 km. Pierwszego dnia pokona odcinek z Ostródy do Lubawy, drugiego z Lubawy do Nowego Miasta Lubawskiego. W trzecim dniu biegu dobiegnie do Brodnicy.
- W tym roku, niezależnie od pogody, trudnych warunków, biegnę sam. Być może w przyszłości uda się namówić innych kolegów biegaczy do kontynuowania tego pomysłu - mówi biegacz.

"Gazeta Pomorska" objęła patronat medialny nad przedsięwzięciem znanego biegacza. Będziemy mu towarzyszyć na tej symbolicznej trasie.
Uzgodniliśmy, że bieg rozpocznie się 7 lutego w Ostródzie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska