Świetnie wypadł w pierwszym etapie przesłuchań, zagrał brawurowo, bez tremy, w drugim... Jak artysta Piotr Nowak ocenia swój udział w konkursie chopinowskim?
- Pierwszy etap był fantastyczny - mówi. - Wszyscy gratulowali, publiczność oklaskiwała bardzo gorąco. Wiedziałem, że przeszedłem do drugiego etapu... Ale drugi nie wypadł tak, jak chciałem. Trema? Na grę składa się wiele elementów. Wiele zależy od dnia, od kondycji fizycznej, psychicznej... Starałem się z całych sił, ale nie wszystko mi wyszło. Kiedy odchodziłem od fortepianu, schodziłem ze sceny, wiedziałem już jaki będzie werdykt jury. I że w trzecim etapie konkursu chopinowskiego już - niestety - nie zagram...
- Wybrałem bardzo trudny i ambitny repertuar, na który składało się ponad 20 utworów. Od kilkuminutowych miniatur po 40-minutowy koncert. Łącznie przygotowałem repertuar na prawie 3 godziny grania. Fantazje i walce zmieniałem jeszcze dwa miesiące temu. Nie do końca zdążyłem ograć się, nie do końca czułem się przygotowany... I nie do końca dojrzały w wybranym przez siebie repertuarze...
Czy warto było wystąpić w konkursie chopinowskim? Tak. Jestem bogatszy o ten konkurs, dojrzalszy, bardziej doświadczony... Co dalej? Jestem młody, rozwijam się. I chcę za pięć lat wystąpić w... konkursie chopinowskim.
Piotr Nowak w tym roku grał Chopina na konkursie w Daegu w Korei. Na 80 startujących tam pianistów zajął czwarte miejsce