Ponieważ trzeba ogłosić przetarg na przeprowadzenie tej kampanii promocyjnej.
Przetarg musi być
Koszt projektu "Grudziądz - miasto otwarte dla biznesu" przekroczy 14 tys. euro, a to oznacza, że musi się odbyć przetarg. Ile dokładnie będzie kosztować projekt? To się okaże po rozstrzygnięciu przetargu.
- Niemożliwe jest zlecenie tego zadania pracownikom ratusza, mimo że to oni najlepiej znają możliwości gospodarcze miasta - tłumaczy rzecznik prasowy prezydenta Grudziądza Magdalena Jaworska-Nizioł. - Pozyskaliśmy ponad 670 tys. zł. z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Pieniądze mogą być przeznaczone na promocję i rozwój markowych produktów. Grudziądzki projekt jest ujęty w Regionalnym Programie Operacyjnym województwa na lata 2007-2013. Kampania pod hasłem "Grudziądz-miasto otwarte dla biznesu" to projekt na szeroką skalę. Multimedialny. Wymaga od wykonawcy wyjątkowego profesjonalizmu.
Co przewiduje? A chociażby zaprojektowanie i wykonanie atrakcyjnej strony internetowej. Opracowanie i wdrożenie ciekawej akcji reklamowej w internecie.
Ten, kto wygra przetarg, kupi niezbędne media na przeprowadzenie reklamy także w gazetach polskich i zagranicznych. Najlepiej w takich, które trafiają na największe targi inwestycyjne w Europie.
Przejmie też całą obsługę Public Relations oraz sferę konsultingową i doradczą.
Czyli - szykuje się ogromne przedsięwzięcie, które ma zwrócić uwagę biznesmenów na Grudziądz.
Koszty zwracają
- Jest to dalszy ciąg akcji związanej z promowaniem się miasta na targach Expo Real w Monachium i Real Vienna w Wiedniu - tłumaczy Magda Jaworska-Nizioł. - Wydatki za rok 2010 zwrócone nam zostaną w 85 procentach. Jest to kwota 569.465 zł. Wkrótce wpłynie na konto ratusza. Nasze wnioski o płatność już przeszły weryfikację.
Jakie ta promocja daje efekty? - Jest już pierwsze, korzystne zjawisko. Przybywa nam zapytań i konkretnych rozmów z potencjalnymi inwestorami - zapewnia rzeczniczka - i w ratuszu, i w Grudziądzkim Parku Przemysłowym.
A konkretnie, jakie nowe firmy chcą do Grudziądza wejść?
- Ich nazwy i treść rozmów to tajemnica na tym etapie. Nie mogą być upublicznione. - zastrzega rzecznik.
