- Miałem problem, by w poniedziałek dostać się do lekarza. W przychodni są dosłownie tłumy - opowiada jeden z pacjentów NZOZ "Dormed" w Rypinie. - Miałem wizytę umówioną na godz. 17.00. Lekarz przyjmował do 17.30, a za mną było chyba jeszcze kilkanaście osób.
Marek Bruzdowicz, dyrektor rypińskiego szpitala przyznaje, że oddział internistyczny i dziecięcy notują przyrost pacjentów: - To normalne o tej porze roku. Jest dużo infekcji dróg oddechowych, zdarzają się powikłania pogrypowe.
Aleksandra Waśniewska, ordynator oddziału dziecięcego Szpitala Powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu informuje, że w ostatnim czasie wzrasta liczby zachorowań wśród najmłodszych. Oddział dziecięcy pęka w szwach.
- By chronić dzieci przed grypą należy unikać dużych skupisk ludzi. Tutaj zawsze znajdzie się ktoś kaszlący, kichający, a więc możliwość zarażenia jest znaczna. Lepiej więc zrezygnować z wyjścia do kina czy rodzinnego spotkania - _radzi doktor Waśniewska. - Poza tym należy podawać dzieciom dużo płynów do picia, polecane są herbatki ziołowe czy z malin. Jeżeli już pojawią się objawy grypy absolutnie nie wolno posyłać dziecka do szkoły czy przedszkola, bo zarazi innych. Zalecane jest położenie dziecka na dwa-trzy dni do łóżka. Jeżeli objawy nie ustąpią, należy koniecznie udać się do lekarza. _
Jak się okazuje często rodzice o tym wiedzą, ale z zastosowaniem się do prostych rad jest już gorzej. Nauczyciele przyznają, że w zajęciach uczestniczą chore dzieci.
- W ostatnim czasie nie zauważyliśmy spadku frekwencji. Codziennie nie ma 7-8 uczniów, czyli 12-14 procent. Częściej nieobecności wynikają z problemów komunikacyjnych typowych dla zimowej aury niż choroby - mówi Urszula Jagielska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Nowogrodzie (gmina Golub-Dobrzyń).
W Gimnazjum w Kowalkach (gmina Rypin) nie ma średnio po 4-5 osób w każdej z klas. - Trudno mówić o epidemii grypy. Nieobecności są zazwyczaj kilkudniowe, od wtorku do piątku. Za to kadra nauczycielska trzyma się zdrowo - informuje wicedyrektor Dorota Grudzińska.
Podobnie jest w Szkole Podstawowej w Ostrowitem (gmina Brzuze). Przeziębienie lub grypa dopadają maluchy z młodszych klas, starsi nie opuszczają zajęć. Dyrektor szkoły Danuta Tyraj ma swoje sposoby walki z infekcjami. Dawniej jej system odpornościowy był bardzo słaby i co rusz zmagała się z chorobami.
- Zmęczyła mnie ta sytuacja i zaczęłam interesować się naturalnymi metodami leczenia, w końcu jestem biologiem - mówi. - Zdałam nawet egzamin z tej tematyki w Instytucie Żywności i Żywienia w Warszawie. Polecam wzmacnianie odporności na przykład tabletkami z czosnku. Ale takimi, które uwalniają substancje czynne dopiero w jelicie cienkim. W innych przypadkach 75 proc. dobroczynnych właściwości czosnku jest niszczonych przez kwasy żołądkowe.
Jak zwykle o tej porze roku, najlepiej racjonalnie się odżywiać, nie ubierać się zbyt ciepło ani też zbyt cienko, unikać stresu i... trzymać się zdrowo. A jeśli się nie uda, nie unikać wizyty u lekarza. Powikłania pogrypowe mogą być groźne dla życia.