Do tragedii doszło w piątek, 15 kwietnia po godzinie 17 w miejscowości Zaberbecze (gmina Leśna Podlaska). 16-letni chłopiec zamknął się w domu i śmiertelnie postrzelił się w głowę z broni służbowej ojca, który jest policjantem w Janowie Podlaskim.
- Z czynności przeprowadzonych wstępnie przez policję i prokuratora wynika, że był to zamach samobójczy, do którego doszło w momencie, gdy innych osób nie było w domu. Strzał padł z broni służbowej ojca – mówi kom. Jarosław Janicki z bialskiej policji.
Całe zdarzenie jest dla rodziny wielką tragedią, dlatego zaraz po zdarzeniu opiekę nad najbliższymi rozpoczęli psycholodzy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Wiadomo, że broń przechowywana była w metalowej, zamkniętej kasetce, zarówno prokuratura jak i policja sprawdza teraz jak chłopiec wszedł w posiadanie kluczy do tej kasetki. Dlaczego broń była w domu?
- Policjanci zostawiają broń, jeśli w jednostce jest całodobowa służba dyżurna, która czuwałaby nad magazynem uzbrojenia. W komisariacie w Janowie Podlaskim takiej służby dyżurnej nie ma, wobec czego wszyscy policjanci z tej jednostki przechowują broń u siebie w domu – tłumaczy Janicki.
Na miejscu zdarzenia czynnościami kierował prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej, prokuratura ta w ramach prowadzonego przez siebie śledztwa będzie wyjaśniała wszelkie okoliczności tego zdarzenia. W poniedziałek przeprowadzona została sekcja zwłok chłopca, która potwierdziła, że przyczyną zgonu było śmiertelne postrzelenie w głowę.
- Postępowanie prowadzone jest dwutorowo. W jednym postępowaniu wyjaśniane są okoliczności związane z samobójczym zamachem, natomiast drugie postępowanie jest prowadzone w zakresie ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza policji, który był ojcem zmarłego, a który miał zezwolenie na przechowywanie broni w domu – mówi prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej Joanna Kozłowska
- Rodzina w piątek nie była w stanie zeznawać, była pod opieką psychologa – dodaje Kozłowska.