13 stycznia, Smólnik, godz. 19.20. Nietrzeźwy kierowca uderzył w drzewo, zginął na miejscu. Dzień później, miejscowość Gagowy pod Lubieniem Kuj. - pijany pieszy, potrącony przez samochód, zabity na miejscu. 21 stycznia, godz. 17.10, Boniewo - ginie nietrzeźwy pieszy, leżący na drodze. 2 lutego w Borzymiu, gm. Choceń, kolejny śmiertelny wypadek. Ofiarą jest pijany rowerzysta, jadący nieoświetlonym rowerem.
W tym roku zginęło
10 osób więcej niż w ciągu trzech kwartałów roku 2004. Ze 135 do 151 wzrosła też liczba osób rannych. Fakt, że równocześnie spadła liczba kolizji, jest niewielkim pocieszeniem.
Nadmierna prędkość jest najczęstszą przyczyną wypadków, które kończą się śmiercią uczestników. Na kolejnych miejscach - wynika ze statystyk - są wymuszanie pierwszeństwa i błędy pieszych. Dziewięć z 25. śmiertelnych wypadków spowodowali pijani użytkownicy dróg, co oznacza, że w tej kategorii w stosunku do lat poprzednich nastąpił zdecydowany spadek, wynoszący blisko 40 procent.
Mimo starań
i specjalnych programów, nie udaje się zmniejszyć liczby śmiertelnych wypadków, w czym Polska, niestety, przoduje wśród krajów europejskich. Przyczyny są oczywiste. - Fatalny stan ulic i dróg przy równoczesnym wzroście zarejestrowanych we Włocławku pojazdów o dwa i pół tysiąca, a w powiecie o dwa tysiące, to czynniki, które wpływają niekorzystnie na bezpieczeństwo kierowców - ocenia podinspektor Krzysztof Dębicki, naczelnik sekcji ruchu drogowego KMP.
Do tego dochodzi niska świadomość użytkowników dróg w zakresie bezpieczeństwa. Dotyczy to głównie młodych kierowców oraz olbrzymiej rzeszy tych, którzy nie mają oporów, by po alkoholu usiąść za kierownicą.
**
Zabijają i giną na drogach
BARBARA SZMEJTER

Młody kierowca tego poloneza jechał za szybko i był pod wpływem alkoholu. Zjechał na lewy pas jezdni i...
W czasie dziewięciu miesięcy tego roku na włocławskich ulicach i okolicznych drogach doszło do 134. wypadków. Zginęło 28 osób, 151 zostało rannych. Wielu sprawców było pijanych.