https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zablokowana ulica w centrum Ciechocinka

Mariusz Strzelecki
fot. arch. GP
Od blisko dwóch tygodni wyłączony jest z ruchu fragment ulicy Kościuszki przy Hotelu Mullera. To zaledwie kilkadziesiąt metrów jezdni, nie mniej kierowcy muszą z tego powodu nadrabiać kilometry.

Objazdy, objazdy

No i klops. Nie dość, że Ciechocinek to komunikacyjne piekiełko dla kierowców, ze względu na ulice jednokierunkowe, to jeszcze zamknięcie dla ruchu krótkiego odcinka ulicy Kościuszki przy spalonym Hotelu Mullera dodatkowo skomplikowało sytuację. Kierowcy, którzy chcą dostać się np. na pocztę, a jadą ulicą Zdrojową, muszą jechać okrężną drogą - Traugutta, koło warzelni soli i potem Warzelnianą. Mogliby przejechać około dwustu metrów, a muszą nadrabiać przynajmniej półtora kilometra.

Mogą też jechać drugą stroną - np. od Zdrojowej - Narutowicza, Kolejową (o ile jest dojazd, bo ostatnio fragment Narutowicza bywał zamykany, w tym przypadku dojazd jest możliwy tylko obwodnicą), do placu Gdańskiego. I znów trzeba nadrabiać kawał drogi.

Kierowcy, którzy do nas dzwonią, nie ukrywają zdenerwowania, bo to i strata pieniędzy na benzynę i czasu na dojazd.

- To wstyd i utrapienie dla miasta, a szczególnie kierowców, którzy tylko odwiedzają miasto w sezonie. Rozumiem - bezpieczeństwo - ale nie żyjemy w dziewiętnastym wieku. Są przecież siatki ochronne, które zakłada się na takie ruiny. Nie trzeba od razu zamykać całej ulicy - mówiła jedna z mieszkanek Ciechocinka.

Kto zamknął ulicę?

- Przy tej ulicy jest kompleks, którego właścicielami są starostwo i osoby prywatne - informuje Marek Ogrodowski, wiceburmistrz Ciechocinka. - Ten obiekt stanowi zagrożenie dla ruchu ulicznego. Wystąpiliśmy do właścicieli o zapewnienie bezpieczeństwa kierowcom i pieszym.

- Wydałem decyzję o zamknięciu części ulicy ze względu na bezpieczeństwo ludzi i kierowców. Szczególnie w majowy weekend przyjechało ich do Ciechocinka wielu - tłumaczy Władysław Koc, wicestarosta aleksandrowski. - Byłem na miejscu i widziałem, że ta ściana się odchyla. Na dodatek wieją silne wiatry i pada deszcz, co może mieć wpływ na stabilność tych fragmentów ruiny. Jak długo
ulica będzie zamknięta dla kierowców? Do czasu usunięcia zagrożenia.

Przedwczoraj do starostwa dotarła decyzja włocławskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków nakazująca prywatnym właścicielom głównej części dawnego Hotelu Mullera (spalonej restauracji "Pod Grzybem") w trybie natychmiastowej wykonalności demontaż zagrażających elementów spalonego zabytku, do czasu rekonstrukcji obiektu w myśl decyzji Ministra Kultury. - Zabezpieczymy jak najszybciej - zapewnia Adam Brzuszkiewicz, współwłaściciel zabytku.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~KARAKAL~
Maja, maja. Jezeli mogli zamknac ulice, to i mogli dawno wyegzekwowac od wlascicieli zlikwidowania szpecacego widoku centrum uzdrowiska, gdyz sezon dla niego zawsze sie zaczyna przed dlugim weekendem majowym, a moze tego nie zauwazyli. Natomiast jezeli jest im brak skutecznosci w egzekwowaniu, moga sami postawic na chodniku rusztowanie o ktorym pisalem, i poszukac reklamodawcow, ktorzy to sfinansuja, a moze i dadza dochod.
G
Gość
W dniu 08.05.2009 o 11:35, ~KARAKAL~ napisał:

O ile wiem, wlodarze jezdza po Swiecie, z pewnoscia wiec zauwazyli jak to sie robi. Buduje sie rusztowanie, na nie sie wiesza siatke lub folie z rzuconym zdjeciem ( moze byc ostatecznie malunek) danego obiektu i pozostawionym miejscem na reklame, za ktora ktos zaplaci. Nie bedzie szpecilo, zachowa bezpieczenstwo w tym rejonie a jednoczesnie mozna zarobic, bo miejsce na reklame jest idealne, wiec mozna pozyskac dbardzo dobra instytucje.



Tak się składa że włodarze miasta mic do tego budynku nie mają. Budynek prywatny no i pan Brzuszkiewicz napisał zi sie tym zajmi
~KARAKAL~
O ile wiem, wlodarze jezdza po Swiecie, z pewnoscia wiec zauwazyli jak to sie robi. Buduje sie rusztowanie, na nie sie wiesza siatke lub folie z rzuconym zdjeciem ( moze byc ostatecznie malunek) danego obiektu i pozostawionym miejscem na reklame, za ktora ktos zaplaci. Nie bedzie szpecilo, zachowa bezpieczenstwo w tym rejonie a jednoczesnie mozna zarobic, bo miejsce na reklame jest idealne, wiec mozna pozyskac dbardzo dobra instytucje.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska