
Mały Tomuś został skartowany na śmierć w listopadzie 2017 roku. Jego oprawcy nie usłyszeli wyroku. Proces, choć miał się już ku końcowi, rusza od początku

Od dramatycznych wydarzeń w domu przy Drodze Łąkowej w Grudziądzu mija ponad 2,5 roku. Oskarży o skatowanie na śmierć chłopczyka: Radosław M. i Angelika L. matka dziecka, której zarzuca się narażenie synka na ciężki uszczerbek na zdrowiu, nadal nie usłyszeli wyroku i najpewniej długo jeszcze go nie usłyszą. Proces rozpoczyna się od początku!

Powodem - jak się dowiadujemy w Sądzie Okręgowym w Toruniu - jest zmiana składu sędziowskiego. Dotychczasowa przewodnicząca przebywa bowiem na długoterminowym zwolnieniu lekarskim i wyznaczono nowego przewodniczącego z dotychczasowego składu oraz uzupełniono skład. Oznacza to, że proces Radosława M. i Angeliki L. będzie toczył się od nowa. Pierwszy termin rozprawy, tzw. "przygotowawczej" wyznaczono na 26 czerwca. Oboje oskarżeni przebywają cały czas w areszcie. Został im przedłużony do sierpnia.

- Mimo zaistniałej sytuacji, będę starał się o jak najszybsze zakończenie sprawy, która i tak już długo trwa. Nie chcemy przedłużać procesu - mówi Łukasz Kurek, adwokat Angeliki L. - Moja klientka czuje się niewinna. W tej kwestii nic się nie zmieniło.