Parę razy proponował mi porwanie jakiejś dziewczyny dla okupu. Mówił, że zna jakieś osoby od „handlu ludźmi” - to zeznania, jakie wczoraj w Sądzie Okręgowym złożył 15-letni świadek, znajomy jednego z oskarżonych w procesie o brutalne zabójstwo dokonana na dwóch mieszkankach Barcina.
Czytaj więcej:WOŚP w Bydgoszczy 2018. Hemp Gru i Monika Lewczuk [program]
Chodzi o Macieja K., 22-letniego mieszkańca miejscowości Sędowo pod Mogilnem. On i 46-letni Sławomir G. z Kołodziejowa, zdaniem Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, zamordowali w nocy z 3 na 4 sierpnia 2016 15-letnią Klaudię i liczącą 23 lata Patrycję. Ciała kobiet znaleziono następnego dnia w jeziorze Wiecanowskim.
- Macieja K. poznałem przez Zachariasza Z. - mówił wczoraj świadek. - K. mówił kiedyś, że razem z Zachariaszem zabili jakiegoś chłopaka i zakopali go w lesie. Nie wiem, czy mówił to serio.
Sędzia zapytał, czy Maciej K. - namawiając do rzekomego porwania „jakiejś dziewczyny” - wspominał o tym, ile pieniędzy mógłby zarobić. - Mówił coś o dwustu tysiącach.
Kolejnym świadkiem zeznającym wczoraj w procesie była 16-letnia była dziewczyna 20-letniego Zachariasza Z. (prokuratura pierwotnie przypisywała mężczyźnie udział w zabójstwie barcinianek, ale ostatecznie oczyszczono go z zarzutów - red.).
- Zachariasz i Maciej K. się przyjaźnili. Z czasem K. sobie podporządkował Zachariasza
- mówiła dziewczyna.
I opowiedziała o pewnej rozmowie telefonicznej, do której doszło pod koniec jej znajomości z Zachariaszem. - Zadzwonił do mnie i powiedział, że razem z Maciejem mają dobry interes, że mogą „wywozić dziewczyny dla okupu”. Wiem, że chcieli wywieźć jakąś dziewczynę na koniec Polski.
- Jakby pani określiła swoją relację z Zachariaszem Z. - pytał sędzia.
- Od czasu, kiedy z nim zerwałam, nie utrzymuję z nim kontaktów - padła odpowiedź.
Sławomir G. i Maciej K. przebywają w areszcie. Na wcześniejszej, czwartkowej rozprawie zeznawał Dariusz W. To świadek, który przebywał w jednej celi z K. Twierdził, że Maciej K. podpytywał innych osadzonych, jak uniknąć kary za zabójstwo. Mieli mu doradzać, by udawał chorego psychicznie.
Dariusz W. został pod koniec roku skazany przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy na karę 17 lat więzienia za skatowanie swojej 4-miesięcznej córeczki i stosowanie przemocy wobec żony oraz starszej córki. Co ciekawe, Maciej K. pojawił się również epizodycznie w procesie W. Na jednej z rozpraw o pobicie niemowlęcia K. powiedział, że został w celi pobity przez ojca Oliwii, kiedy ten przeczytał akta sprawy zabójstwa pod Mogilnem. Chodziło o akta sprawy, które Maciejowi K. do celi dostarczył jego adwokat.
W sprawie zbrodni nad jeziorem Wiecanowskim żaden z podsądnych - ani Maciej K., ani Sławomir G. nie przyznają się do winy. Odpowiedzialność zrzucają na siebie nawzajem. Wiadomo, że w nocy kiedy doszło do zbrodni, oskarżeni pojechali z przyszłymi ofiarami nad jezioro. Maciej K. twierdzi, że kiedy zatrzymali się w pobliżu wody, Sławomir G. sterroryzował go i grożąc mu pozbawieniem życia kolejno wyprowadzał kobiety i szedł z nimi nad brzeg, gdzie miał zabić najpierw Patrycję, a potem Klaudię. Obie zostały utopione.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [11.01.2017]