Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?

Potwór w ludzkiej skórze czy ofiara niesłusznych podejrzeń? To pytanie nie tylko torunianie zadawali sobie przez długi czas. Sprawa Macieja B. z Torunia, przedsiębiorcy z branży nieruchomości, była głośna w całym kraju. Zajmowały się nią wszystkie najważniejsze media ogólnopolskie.
Dziwnym trafem ubezpieczane przez Macieja B. osoby (w tym jego pracownicy) ginęły w tajemniczych okolicznościach. "Ubezpieczał ludzi, a oni ginęli" - tak pisaliśmy o tej sprawie. Uposażonym do odbioru pieniędzy był Maciej B. właśnie...
Dziś, po długim śledztwie, Prokuratura Okręgowa w Toruniu poinformowała, że skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko temu mężczyźnie. Nie wszystkie podejrzenia udało się potwierdzić. Z drugiej jednak strony śledczy zebrali dodatkowy materiał dowodowy, pozwalający na oskarżenie Macieja B. o kolejne przestępstwa. Już sam suchy opis aktu oskarżenia szokuje zarzucanym mu okrucieństwem.
Pani Maria z wieżowca przy Szosie Lubickiej zmarła przez Macieja B. - dowodzi prokuratura
Najpoważniejszy z zarzucanych toruńskiemu przedsiębiorcy czynów to wywołanie pożaru i doprowadzenie do śmierci 68-letniej mieszkanki wieżowca na Skarpie. Celem miało być zgarnięcie pieniędzy z jej ubezpieczenia.
-Maciej B. w dniu 20 grudnia 2021 roku, około godz. 2.35, w Toruniu, przy ul. Szosa Lubicka 174A, działając z zamiarem bezpośrednim dokonania zabójstwa Marii D., w celu uzyskania świadczenia z tytułu jej śmierci jako osoby ubezpieczonej na życie, której był osobą ubezpieczającą oraz uposażoną do otrzymania świadczenia na wypadek jej śmierci, tj. w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, wywołał pożar. Doprowadził w ten sposób u Marii D. do wystąpienia obrażeń ciała w postaci oparzeń i innych, a następnie śmierci w wyniku zatrucia tlenkiem węgla - przekazuje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
To jednak nie wszystko w tym wątku. Prokuratura oskarżyła Macieja B. także i o to, że sprowadził zdarzenie zagrażające zdrowiu lub życiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach mające postać pożaru. Działał na szkodę Spółdzielni Mieszkaniowej "Na Skarpie" oraz kilkudziesięciu właścicieli lokali i mieszkańców tego budynku - dowodzą śledczy.
Dodajmy, że do tych i kolejnych ustaleń prokuratura doszła na podstawie następującego materiału dowodowego: oględzin, zeznań świadków, ekspertyz biegłych, eksperymentów procesowych, zgromadzonej dokumentacji pracowniczej, ubezpieczeniowej i innej oraz wniosków z ekshumacji zmarłych osób ubezpieczonych.
Polecamy
- Wystawny styl życia milionerów w Kujawsko-Pomorskiem. Domy pełne przepychu
- Piękne podprowadzające Apatora Toruń walczą o tytuł Miss Startu [zdjęcia]
- Toruń. W teatrze im. Wilama Horzycy kręcili nowy film! Mamy zdjęcia zza kulis
- Wzruszający pogrzeb Alojzego Kowalskiego. Tłumy na cmentarzu w Toruniu [zdjęcia]
Ubezpieczał ludzi, a oni ginęli... Pieniądze trafiały do Macieja B.
Kolejne przestępstwa opisane w akcie oskarżenia dotyczą oszustw ubezpieczeniowych. Jak głosi oskarżenie, w okresie od 17 marca 2020 roku do 16 czerwca 2021 roku w Toruniu i innych miejscach na terenie kraju, Maciej B. w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zawarł z 10 towarzystwami ubezpieczeniowymi łącznie 12 umów grupowych ubezpieczeń osobowych, dotyczących 6 osób.
W większości przypadków to właśnie Maciej B. wskazany został jako osoba uposażona, czyli inkasująca pieniądze w przypadku m.in. zgonu. Według prokuratury, mężczyzna wprowadził przedstawicieli ubezpieczających w błąd co do stanu zdrowia osób objętych ubezpieczeniem grupowym i ich zatrudnienia oraz użył oświadczenia z podrobionymi podpisami.
- Naraził w ten sposób ubezpieczycieli na wypłatę odszkodowań w łącznej kwocie co najmniej 4 mln 980 tys. zł (przy czym wypłacono mu 326 tys. zł). Pięciu z rzekomych pracowników, w stosunkowo krótkim czasie od ubezpieczenia, zmarło - przekazuje prokurator Andrzej Kukawski.
Pomoc w usuwaniu ciąży, marihuana i drobniejsze oszustwo - to kolejne czyny w akcie oskarżenia
Akt oskarżenia obejmuje jeszcze trzy inne przestępstwa. Prokuratura oskarża Macieja B. także o to, że pomógł będącym z nim w ciąży dwóm kobietom w jej przerwaniu. W ten sposób, że zawiózł je do lekarza oraz wydatkował pieniądze na zabiegi.
- Ponadto podejrzanemu zarzucono, że w lutym 2021 roku, w Toruniu, wprowadził w błąd uprawnionego do szkoleń w dziedzinie BHP odnośnie przeszkolenia dwóch pracowników i w ten sposób wyłudził od niego poświadczenie nieprawdy w postaci dwóch zaświadczeń o ukończeniu szkolenia. Stało się to w czasie, gdy pracownicy nie żyli. Następnie Maciej B. posłużył się tymi dokumentami w toku prowadzonego przeciwko niemu postępowania karnego -informuje prokurator.
Ostatnim czynem zarzuconym Maciejowi B. jest posiadanie w dniu 8.03.2022 r. w miejscu zamieszkania środka odurzającego (0,23 gr) "pod postacią konopi innych niż włókniste", czyli po prostu marihuany.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Maciej B. twardo nie przyznaje się do winy. Grozi mu nawet dożywocie
Jak przekazuje prokuratura, Maciej B. przesłuchany jako podejrzany – poza posiadaniem narkotyków - nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. -Złożył wyjaśnienia oczywiście sprzeczne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym - zaznacza prokurator.
W chwili popełnienia zarzucanych mu przestępstw torunianin był w pełni poczytalny. Wynika to z opinii biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologów po przeprowadzonych badaniach i obserwacji sądowo-psychiatrycznej.
Maciej B. ma lat 46, nie był dotąd karany. Na proces oczekuje będąc tymczasowo aresztowanym od 8 marca 2022 roku. - O sprawstwie i winie oskarżonego rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Toruniu. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności - kończy prokurator Andrzej Kukawski.
Do sprawy będziemy wracali.
WAŻNE. Kim byli i jak ginęli pracownicy Macieja B.?
- Maciej B. to przedsiębiorca z branży nieruchomości. Mężczyzn, których ubezpieczył jako swoich pracowników, miał zatrudnić w charakterze pomocników do wyszukiwania nieruchomości. Tyle że - jak wykazało np. dziennikarskie śledztwo "Polsatu" - niektórzy z nich byli osobami bezdomnymi, z nałogami, na pewno bez doświadczenia w branży.
- Spośród 6 ubezpieczonych na życie pracowników 5 zaginęło w krótkim czasie, w tajemniczych okolicznościach. Uposażonym do odbioru pieniędzy z ubezpieczenia był Maciej B.
- 25-letni Rafał Koczan z Torunia zginął w wypadku razem z drugim pracownikiem - starszym od niego Andrzejem Ś. Doszło do niego 28 listopada 2020 roku w Starogrodzie Dolnym (gmina Chełmno, powiat chełmiński). Tędy jechał daewoo matizem, będącym własnością Macieja B. Mężczyźni mieli tego dnia podróżować w celach zawodowych. Auto miało stoczyć się ze skarpy na niewielkim luku drogi, a potem zapalić się. Znajdujący się w nim mężczyźni spalili się. Takie przynajmniej były pierwotne ustalenia Prokuratury Rejonowej w Chełmnie, która sprawę wypadku umorzyła. Wypadek jednak od samego początku budził podejrzewania. Śledztwo wznowiono po nagłośnieniu sprawy przez ojca Rafała Koczana.