https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabrali im chodnik

Tekst i fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Na zdjęciu płyta do ważenia TIR-ów, która powstała kosztem chodnika
Na zdjęciu płyta do ważenia TIR-ów, która powstała kosztem chodnika fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Podczas niedawnej modernizacji trasy wojewódzkiej drogowcy nie wykonali tam żadnego przejścia dla pieszych, mieszkańców ul. Pakoskiej.

Przy okazji dyskusji na temat kładki nad torami kolejowymi głośno zaczęto mówić także o innych drogowych problemach mieszkańców ul. Pakoskiej w Inowrocławiu.
Natomiast ostatnio zlikwidowali kilkudziesięciometrowy odcinek chodnika. Kosztem bezpieczeństwa pieszych powstał betonowy plac do ważenia TIR-ów.

Nie ma sprawy?

Problemy mieszkańców nagłośnił podczas ubiegłotygodniowego spotkania u wojewody prezydent Ryszard Brejza. Obecni tam przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich potraktowali zgłoszone sygnały bez emocji.

- Gdy zwróciłem uwagę, że na ruchliwej szosie nie wyznaczono przejścia dla pieszych usłyszałem, że nie zrobiono go, bo mieszka tam zbyt mało ludzi. Zaś osoby, które muszą przejść z jednej strony Pakoskiej na drugą mogą przebiegać pomiędzy samochodami - mówi Brejza.

Beton zamiast kostki

Kilkanaście dni temu, na wysokości warzelni soli, drogowcy przesunęli w kierunku kładki pakoskiej przystanek autobusowy. Następnie rozebrali kilkudziesięciometrowy, nowy odcinek chodnika z kostki polbrukowej. W zamian wykonali betonową płytę.

- Okazuje się, że inspekcja drogowa będzie w tym miejscu ważyć TIR-y. A co z pieszymi? Którędy mają chodzić? Odpowiedź była taka sama. Mieszka tam mało ludzi. Mogą chodzić jezdnią - dodaje prezydent.

Robią co chcą

Drogowcy zachowują się tak, jakby zapomnieli, że ruch samochodów na drodze na Pakość jest bardzo duży. Tymczasem, jak podkreślali mieszkańcy podczas ostatnich spotkań z władzami na kładce pakoskiej, już po modernizacji szosy doszło tam do kilkunastu wypadków.

- Największym problemem jest to, że Zarząd Dróg Wojewódzkich może robić co chce. Mimo że droga przebiega po terenie Inowrocławia, nie musi on pytać władz miasta o zezwolenie na rozebranie chodnika i budowę płyty do ważenie ciężarówek. Jest to kolejny przykład na to, że nasze starania o nadanie Inowrocławiowi statusu miasta na prawach powiatu są niezbędne. Gdybyśmy byli powiatem, to wszystkimi drogami w mieście zarządzałby prezydent, a wtedy ZDW na pewno nie rozebrałby nam chodników - komentuje Brejza.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska