Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachem Bydgoszcz. Bramki i ochroniarze! Ruszyła lawina zwolnień

Agnieszka Domka-Rybka
Zachemu, jak twierdzy, strzegli wczoraj ochraniarze, wejście do budynku otoczono bramkami
Zachemu, jak twierdzy, strzegli wczoraj ochraniarze, wejście do budynku otoczono bramkami Andrzej Muszyński
"Zarząd nie miał odwagi spojrzeć nam w oczy? Ale panów strach ogarnął, skoro wynajęli sobie bodyguardów. Tchórze!"

Ciech zlecił zewnętrznej firmie, by to ona wręczyła wypowiedzenia, sprowadził ochroniarzy i kazał zagrodzić bramkami wstęp do budynku. Po co? - dziwili się pracownicy wchodzący do Zachemu. 

Byliśmy tam pierwszego dnia zwolnień, 27 grudnia ok. godz. 11.00, to znaczy tylko na parkingu, bo wejścia do firmy strzegli ochroniarze odgrodzeni metalowymi bramkami.  - Pilnujemy Zachemu od rana, ale jest spokojnie - komentował jeden z ochroniarzy, który podszedł do nas zapytać, w jakim celu przyjechaliśmy.

Rewolucji nie było

- Sprowadzili ochronę, jakbyśmy szykowali rewolucję, w jakim świetle się nas stawia? - denerwował się pan Jerzy. Pracuje w Zachemie od ponad 20 lat i, jak później ustaliliśmy, dostał wczoraj wymówienie.

- Nikt nie chce awantury, teraz to się każdy modli, by go zwolnili do końca roku, bo później nie dostanie odprawy - dodała pani Halina z 18-letnim stażem w bydgoskiej firmie.
Ci, którzy otrzymają wypowiedzenia w 2013 roku nie mają co liczyć na dodatkowe pieniądze - jest o tym mowa w porozumieniu zarządu ze związkami zawodowymi.

Oficjalnie Ciech, właściciel Zachemu, twierdzi, że do końca roku zwolni 600 osób (załoga liczy ich ok. 700). Zabronił nawet, by pracownicy brali urlopy między Bożym Narodzeniem a sylwestrem.

Jednak w zawiadomieniu o zwolnieniach grupowych, które wpłynęło do bydgoskiego "pośredniaka" jest mowa, że rozpoczną się one 27 grudnia 2012 roku (wczoraj) i potrwają do końca marca przyszłego roku.

Trudno się więc dziwić, że ludzie - o ironio losu! - chcą być zwolnieni w najbliższych dniach. - Na co czekać, wkrótce cała reszta i tak pójdzie na bruk i nie dostanie nic! - martwi się pani Halina.

Odprawy budzą emocje

- Na pewno odpraw nie otrzyma, niestety, 100 osób, które nie są objęte zwolnieniami grupowymi - mówi Andrzej Werner,szef zakładowej Solidarnści.
Nie dostaną ich również np. pracownicy Zachemu UCR, gdyż spółka została sprzedana rok temu, a do pośredniaka wpłynęła informacja o planowanych zwolnieniach jej 170 pracowników. Firma zatrudnia 280 osób. Zabezpiecza produkcję w Zachemie i jest od niego zależna w 80 proc.

Jednak odprawy budzą emocje nawet wśród tych, którzy mają je zapewnione. - Wcale nie dostaniemy obiecanych 50 tys. zł, bo to jest przecież kwota brutto - czytamy na forum naszej Strefy Biznesu.

- Jeśli ktoś zarabia na przykład 4 tys. zł brutto (tyle wynosi średnia pensja w Zachemie) otrzyma kodeksową trzymiesięczną pensję i trzymiesięczną kodeksową odprawę, czyli razem 24 tys. zł brutto - wyjaśnia Werner. - Do tego dochodzi wyrównanie do 50 tys. zł: 26 tys. zł brutto.

Jednak od odpraw kodeksowych trzeba odliczyć podatek dochodowy i składki ZUS, razem aż 33 proc., a z dodatkowych 26 tysięcy 18 proc. podatku. Na rękę zostanie więc ok. 36 tys. zł.

Mariusz Babula, rzecznik Ciechu, odpisał nam wczoraj jedynie tyle, że 27 grudnia rozpoczął się proces wręczania wypowiedzeń i dopiero, gdy się skończy, firma będzie udzielać informacji na ten temat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska