https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żacy nie chcą tylu "okienek" w planie

(dj)
Studenci skarżą się na długie i częste "luki” w planie zajęć. - To całkowicie dezorganizuje nam dzień - narzekają. Władzę uczelni zapewniają, że robią co mogą.
Studenci skarżą się na długie i częste "luki” w planie zajęć. - To całkowicie dezorganizuje nam dzień - narzekają. Władzę uczelni zapewniają, że robią co mogą. sxc.hu
Studenci skarżą się na długie i częste "luki" w planie zajęć. - To całkowicie dezorganizuje nam dzień - narzekają. Władzę uczelni zapewniają, że robią co mogą.

- To skandal co tu się dzieje - mówi Wojciech Żakowski, student trzeciego roku na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym. - Zdecydowanie za dużo mamy tych okienek między zajęciami - dodaje.

W przerwie pędzą na drugi koniec miasta

Jak twierdzą studenci, wszystkiemu winny jest brak własnych budynków na zajęcia na niektórych kierunkach. Wśród nich jest m.in. zarządzanie. - Jednego dnia mamy zajęcia w Fordonie, a drugiego już na ul. Kordeckiego - tłumaczy nam Artur Woźniak, student trzeciego roku zarządzania. - Zdarza się jednak i tak, że w przerwach między zajęciami pędzimy na drugi koniec Bydgoszczy na kolejne zajęcia - dodaje.

Ułożenie planu daje w kość także Łukaszowi Półgęskowi, studentowi drugiego roku zarządzania studiów drugiego stopnia. Na uczelnię dojeżdża aż z Osowej Góry. Wczoraj rano pojechał na 8 rano na 45 minutowe zajęcia. - Czasami okienka są tylko godzinne. Taka przerwa się nawet przydaje. Można pójść na stołówkę zjeść obiad lub coś załatwić w dziekanacie - stwierdza Łukasz. - Było już jednak i tak, że zajęcia z wuefu miałem na 7 rano, a kolejne dopiero o 13 - wspomina. Jak przekonuje, nie można powiedzieć jednak złego słowa na wykładowców. - Zawsze starają się dopasować tak zajęcia, aby studentom było jak najwygodniej - przyznaje.

Problem "luk" w planie jest dobrze znany władzom uczelni. Wojciech Chmara, asystent rektora UTP tłumaczy, że na sytuację tą wpływa wiele czynników. - Staramy się, aby plan zajęć odpowiadał zarówno studentom jak i prowadzącym zajęcia - mówi. - Dochodzą jednak do tego jeszcze trudności lokalowe i konieczność realizowania zajęć np. z wychowania fizycznego czy języków. Prowadzone są one bowiem przez osoby spoza wydziału - wyjaśnia.

Chmara przyznaje również, że z reguły, poza zarządzaniem, najmniej korzystny plan mają także studenci zootechniki. - Zajęcia odbywają się w pięciu różnych miejscach - mówi Chmara. - Staramy się więc, aby w danym dniu studenci mieli je tylko w jednym z tych miejsc. Niestety nie zawsze jest to możliwe.

Problem z nadmierną liczbą "okienek" na UTP rozwiązało już w znacznym stopniu wprowadzenie systemu wspomagania układania planu, przygotowanego przez dr Artura Cichańskiego. - Umożliwia on filtrowanie spływających informacji zarówno od wykładowców jak i studentów oraz układanie planu, który najbardziej by im odpowiadał - wyjaśnia Chmara. Przyznaje jednak, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie niezadowolony.

Problemy z planem dobrze znane są także żakom z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Mariusz Chełminiak studiuje zaocznie na trzecim roku dziennikarstwa. - Zdarza się tak, że w ciągu dnia mam kilka okienek, a w rezultacie tak późno kończę zajęcia, że nie mam już jak wrócić do domu, a mieszkam w Mogilnie - opowiada. - Muszę prosić znajomych żeby mnie przenocowali. Czasami jest to krępujące - dodaje.

"O pracy nie mam co myśleć"

Na plan narzekają głównie studenci UKW, którzy mają zajęcia w instytutach przy ul. Przemysłowej. - Zdarza się tak, że pierwsze ćwiczenia lub wykłady rozpoczynają się o godz. 8 rano, a kolejne mam dopiero o 17 - opowiada Mateusz, student politologii. - Taki plan całkowicie dezorganizuje mi dzień. O pracy nawet nie mam co myśleć - bulwersuje się.

Tomasz Zieliński, rzecznik UKW tłumaczy, że nigdy plan nie będzie tak ułożony, aby każdy był z niego zadowolony. - Staramy się jednak układać go w taki sposób, aby był wypadkową oczekiwań i możliwości studentów i wykładowców, ale także możliwości lokalowych uczelni - tłumaczy. Zieliński przyznaje, że władze uczelni są świadome, że luki w planie mogą być szczególnie męczące dla studentów politologii czy historii, którzy zajęcia mają przy ul. Przemysłowej, znacznie oddalonej od centrum miasta. Zapowiada jednak, że problem ten już niedługo zostanie rozwiązany. - Myślę, że tak za trzy, cztery lata instytuty z Przemysłowej zostaną przeniesione do centrum miasta - mówi Zieliński. Zajęcia odbywać się będą wówczas w budynkach po Szkole Podstawowej nr 6, mieszczącej się przy ul. Poniatowskiego i SP nr 8 na placu Kościeleckich.

Rzecznik UKW przekonuje także, że studenci nie powinni tak bardzo narzekać na plan zajęć. - Nie jest to jakimś dramatem. Uważam, że studiowanie ma w sobie tyle uroków, że takie drobne niedogodności można znieść - mówi.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jordan
Kolejny mój komentarz usunięty! Gratuluję, dziennikarze od siedmiu boleści!
M
Magda
Osobiście uważam, że artykuł jest bezsensowny - zajmijcie się prawdziwymi problemami studentów, na które możecie mieć wpływ. Okienka są już w liceach, na studiach to norma... dlaczego szukacie problemu tam, gdzie właściwie go nie ma? Studenci na plan zawsze będą narzekali, na to nie ma rady.

Dlaczego autorzy nie podpisują się nazwiskiem? Wstydzą się swoich artykułów?
S
Stenia
studenci geografii tez lekko nie maja. niedosc ze zajecia na minskiej w malym ,,lekko`` zniszczonym budyneczku to jeszcze uczelni zachciało się dorzucic tam jeszcze jednen kierunek - TiR. Efektem jest wieczny tłok, mega luki w planie i wieczny brak sal. na przemysłowej chociaż bufet mają, a na mińskiej automat z batonami...WSTYD UCZELNIO!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska