Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagląda do portfela, a w nim ciągle pusto. "Trzeci miesiąc nie dostaję renty, choć ZUS mi ją przyznał"

Katarzyna Piojda
- Zalegam od października z czynszem, to 265 złotych miesięcznie. Niby niewiele, ale nie w moim przypadku - mówi
- Zalegam od października z czynszem, to 265 złotych miesięcznie. Niby niewiele, ale nie w moim przypadku - mówi Andrzej Muszyński
- Trzeci miesiąc nie dostaję renty, choć ZUS mi ją przyznał - mówi kobieta. A w ZUS-ie twierdzą, że wszystko jest zgodnie z prawem.

Samotna 57-latka mieszka w przybudówce na Szwederowie. Warunki ma tragiczne. Grzyb pokrywa ściany. Generalny remont by się przydał. O remoncie jednak mowy nie ma, bo nie ma pieniędzy. Na opał brakuje. Na jedzenie - tak samo.
- Doszło do tego, że muszę sąsiadów prosić o kawałek chleba, wstyd mi - przyznaje bydgoszczanka. - A przecież stały dochód posiadam.

Przed komisją
Ma rentę przyznaną przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Od lat ją dostaje, ponieważ ma orzeczoną całkowitą niezdolność do pracy.
- Co parę lat staję przed komisją lekarską, która stwierdza, czy dalej powinnam dostawać rentę, czy mi ją odebrać.
Ostatnią rentę otrzymała 25 września. - Od tej pory nie dostałam ani grosza - dodaje kobieta. - Nigdy nie byłam zadłużona. Aż do teraz. Od października nie płacę czynszu, no bo z czego?

21 listopada stawiła się na komisji lekarskiej w ZUS przy ul. Konopnickiej.
- Wcześniej nie mogłam, bo musiałam przejść szczegółowe badania. Akurat trafiłam na okres urlopowy lekarzy, którzy mieli mi je wykonać. Kazali mi czekać, to czekałam. Nie stać mnie przecież na prywatne badania.
57-latka średnio co dwa dni dzwoni do zakładu ubezpieczeń, żeby podpytać o wypłatę renty. Już trzech wypłat nie dostała.

Zobacz także: Bydgoski Londynek - dzielnica bezrobocia, strachu, ciemności. No i zapomnienia

Telefon jeden po drugim
I co jej odpowiadają urzędnicy? - Że mam zadzwonić znowu za dwa, trzy dni - twierdzi kobieta. - Urzędnik biednego człowieka nie zrozumie. Im jest fajnie. Siedzą sobie za biurkami. A ja siedzę w domu i tylko myślę: kiedy dostanę zaległe pieniądze.

ZUS nie widzi w tym swojej winy
- ZUS na trzy miesiące przed utratą prawa do świadczenia wysłał do zainteresowanej informację o dacie wstrzymania renty wraz z drukami koniecznymi do wypełnienia w przypadku ubiegania się o świadczenie na dalszy okres - wyjaśnia Alina Szałkowska, rzecznik bydgoskiego oddziału ZUS. - Zainteresowana wniosek złożyła jednak dopiero po ponad miesiącu od wypłaty ostatniego świadczenia.
Pani rzecznik kontynuuje: - Po badaniu przez lekarza orzecznika, wydane przez niego orzeczenie staje się prawomocne po 14 dniach, bowiem w tym czasie zainteresowana ma prawo złożyć sprzeciw do komisji lekarskiej.

Będą pieniądze
Dopiero po uprawomocnieniu się orzeczenia ZUS wydaje decyzję i wypłaca renciście należne kwoty.
- W przypadku omawianej osoby nie ma więc żadnego opóźnienia w wypłacie świadczenia - podkreśla Szałkowska. - Zostanie ono przekazane zainteresowanej jeszcze w tym tygodniu.

Rencistka odetchnęła z ulgą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska