Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaglądamy w rozkład dnia Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy

(pio)
O której wstaje Rafał Bruski? Sam robi śniadanie? Kiedy bawi się z psem? Nam to powiedział!
O której wstaje Rafał Bruski? Sam robi śniadanie? Kiedy bawi się z psem? Nam to powiedział! Jarosław Pruss
O której wstaje Rafał Bruski? Sam robi śniadanie? Kiedy bawi się z psem? Nam to powiedział!

Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, mówi nam, jak na spowiedzi: - Dzień rozpoczynam wcześnie, kończę późno. Niestety, odczuwają to moi najbliżsi, bo jak wracam do domu, to najczęściej już śpią.

Budzik na 7.00

Wstaję przed 7 rano. Jem szybkie śniadanie, które wcześniej jest już przygotowane przez moją żonę. Staram się zrewanżować w niedzielne poranki, kiedy jesteśmy wszyscy razem. Moją specjalnością - jajecznicą. Ale nie tylko w okresie świąt mam kilka "swoich" momentów w kuchni, a od czasu do czasu - którego jest coraz mniej - podobno potrafię zadziwić kurczakiem w potrawce.

Tyle kulinaria, wracamy do szarej rzeczywistości. W pracy jestem punktualnie. Staram się "trzymać w rezerwie" pierwsze kilkadziesiąt minut tzw. dnia urzędowego. Wtedy jest ostatnia szansa na aktualizację plannera, ostatnie korekty, odprawy z dyrektorami itp.

Co ludzie piszą?

Obowiązkowo "prasówka". Mam w zwyczaju zostawiać po sobie porządek, więc nie mam problemu "pism, które przeleżały" z poprzedniego dnia. Dzień pracy to setki podpisów - ponieważ każdy z dokumentów jest ważny, bardzo starannie czytam całą korespondencję.

Stała część mojego dnia to dziesiątki spotkań, do każdego starannie się trzeba oczywiście przygotować. Lubię konstruktywne rozmowy, dlatego staram się zawsze poznać cel spotkania. Zarządzanie miastem to również zarządzanie czasem. Nie tylko moim, ale planowanych inwestycji, setek terminów wynikających z przepisów prawa, procesów decyzyjnych. Nie lubię, gdy bez powodu, szczególnie te ostatnie, stoją w miejscu.

Prezydent podejmuje rękawicę

Dzień mija szybko. Nie zdarzyło mi się wyjść do domu o przysłowiowej "czwartej". Jeśli trzeba przegryźć się przez jakąkolwiek sprawę i wymaga to analizy opasłego segregatora dokumentów, zawszę podejmuję rękawicę. A obowiązkowo, gdy sprawa dotyczy czegoś ważnego dla Bydgoszczy. W tym zawiera się odpowiedź na pytanie czy lubię swoją pracę - oczywiście, że tak. To więcej niż praca, to misja dla mieszkańców, dlatego nie ma tu miejsca na kompromisy.

Napięty grafik

Podstawą każdej decyzji powinna być pełna wiedza i odpowiedzialność. Tego też wymagam od swoich urzędników. Wymagam dużo od innych, ale zarządzanie tak wielkim organizmem, jakim jest miasto, to również delegowanie obowiązków. Dlatego zawsze w ciągu dnia znajduję czas na konsultacje ze swoimi zastępcami. Ogromną rolę odgrywają tu pracownicy, którzy zgrywają kalendarze spotkań i dbają o to, by wszystko co zaplanowane, odbyło się zgodnie z harmonogramem.

Biorę udział w różnych uroczystościach i spotkaniach również poza urzędem. To nie tylko "przecinanie wstęgi". Szczególnie lubię sportowe wydarzenia, ale nie stronię od bogatej oferty kulturalnej.

Dobranoc

Kiedy wracam do domu, moi najbliżsi już śpią. Otwieram wtedy laptopa i sprawdzam raz jeszcze pocztę. To ostatni moment, kiedy myślami jestem "w pracy". W domu mamy zasadę - nie rozmawiamy o prezydencie Bruskim. Wymieniam serdeczności z moim psem Beaglem Barney'em i idziemy spać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska