Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagrali na zaproszenie Rojka i porwali publiczność w Mysłowicach (galeria zdjęć)

Marta Zalewska, Paweł Skraba
Fot. Paweł Skraba
Tegoroczny Off Festival upłynął pod znakiem uznanych wykonawców muzyki alternatywnej. Tysiące ludzi oklaskiwało występy Spiritualized, Lecha Janerki, Marii Peszek czy Armii. Miłośnicy ambitnego grania docenili także reprezentantów naszego regionu - zespoły Kumka Olik z Mogilna oraz George Dorn Screams z Bydgoszczy.

Von Zeit na OFF Festivalu

Off Festival to impreza, która z roku na rok pnie się coraz wyżej w rankingach polskich festiwali. Corocznie gromadzi kilkanaście tysięcy fanów alternatywnego grania, którzy przyjeżdżają do Mysłowic, aby posłuchać zespołów, wybranych przez pomysłodawcę i dyrektora artystycznego festiwalu, Artura Rojka. Na scenach występują nie tylko kapele z pierwszych stron gazet, ale także te mniej znane, lecz warte zaprezentowania.

Do takich zespołów należy z pewnością bydgoski kwintet George Dorn Screams.na mysłowickim festiwalu muzycy, znani m.in. z występu na żywo w radiowej Trójce, zagrali głównie utwory ze swojej pierwszej płyty "Snow Lovers Are Dancing" (uznawanej przez wielu krytyków za jeden z najciekawszych debiutów ostatnich miesięcy), chociaż w setliście znalazł się także cover Joy Division. Publiczność zgromadzona pod Sceną Leśną z entuzjazmem przyjęła przestrzenny rock w połączeniu z melodyjnym i delikatnym wokalem Magdy Powalisz. Nie ma się zresztą czemu dziwić, George Dorn Screams zdążyli już nieraz udowodnić swoją wartość - poza Polską grali także w Niemczech i na Litwie, supportowali kilka wyśmienitych grup, takich jak amerykański The Paper Chase, Immanu El czy Leaders Off ze Szwecji.

Aż dwa koncerty zagrał w Mysłowicach pochodzący z Mogilna zespół Kumka Olik. Na Trójkowej Scenie Offensywy młodzi muzycy, występujący w okrojonym trzyosobowym składzie, zagrali materiał ze swojej debiutanckiej płyty "Jedynka". Natomiast na scenie Miasta Muzyki zaskoczyli publiczność, prezentując zupełnie nowe, premierowe piosenki, przeznaczone na przewidziany na wiosnę drugi album.

Energetyczne melodyjne gitarowe granie, stanowiące wizytówkę zespołu, sprawdziło się także i tym razem - muzycy błyskawicznie rozruszali zebranych pod scenami ludzi.

- Cieszymy się, że możemy zagrać jednocześnie w Sopocie i na Open'erze, że piszą o nas i w Bravo, i w Pulpie, bo skoro nagraliśmy płytę, to chcemy ją pokazać ludziom. - wyjaśnia Mateusz Holak, gitarzysta i wokalista Kumki Olik. Offowa publiczność najwyraźniej podzielała jego opinię, ponieważ nie tylko hit "Zaspane poniedziałki" trafił do ludzi pod scenami - inne utwory spotkały się z równie gorącym przyjęciem, a zespół udowodnił, że nie na wyrost nazywa się ich nadzieją polskiej sceny muzycznej.

- Nie przesadzajmy… Jesteśmy tylko chłopakami z Mogilna, więc wiecie - śmieje się skromnie Mateusz - Nie wymagajcie od nas za wiele!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska