
Łobuzy hałasują na boisku i imprezują, a śmieci wrzucaja za siatkę, do ogrodu. Piją alkohol, a na "zakąskę" konsumują to, co im się uda zabrać z ogrodu: pomidory, jabłka, orzechy...

Mieszkaniec kamienicy przy ul. Nadgórnej Adam Kuzara potwierdza: - Nietrzeźwi osobnicy przechodzą przez siatkę i dewastują ogród.

Orlik przy ul. Fortecznej istnieje od roku. Trenuje na nim m.in. drużyna, która wygrała piłkarski turniej ogólnomiejski. Chłopcy często już od rana czekają, żeby móc rozpocząć granie w piłkę.

Mimo, iż mieszkańcy wywiesili tablicę, że teren jest prywatny, do ogrodu i tak o zmroku wchodzi kto chce. - Często wpada tu piłka, a grające osiłki ordynarnie każą nam ją podawać. Kiedyś żona o mało nie została pobita, bo nie wykonała szybko polecenia - opowiada Henryk Szczęsny.