Rolnicy niesłusznie zajęli dwanaście działek - mówi Edyta Zakrzewska, dyr. bydgoskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. - Powiadomili nas o tym przedstawiciele rolniczej "Solidarności" i komitetu protestacyjnego. Wystąpiliśmy o wydanie tych nieruchomości, bez skutku.
- Nie kradniemy ziemi! - mówi Piotr Loch, przew. Komitetu Strajkowego w Pławinku, k. Inowrocławia. - Od ponad roku walczymy o nią. Chcemy powiększyć gospodarstwa.
Rolnicy nie chcą się zgodzić, by ziemia trafiła do spadkobiercy. Są przekonani, że natychmiast sprzeda nieruchomość. Domagają się poprawienia prawa, by spadkobiercy otrzymali rekompensaty, a rolnicy ziemię.
- Do zajazdu na Pławinek doszło dlatego, że rolnicy nie mogli czekać w nieskończoność - mówi Janusz Walczak, przew. NSZZ RI "Solidarność" Województwa Kujawsko-Pomorskiego. - W zeszłym roku agencja przygotowywała tę nieruchomość do sprzedaży rolnikom.
Bydgoska ANR wystąpiła w tej sprawie do komendanta powiatowego policji w Inowrocławiu. Złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez rolników, którzy zajęli państwową nieruchomość bez umowy z ANR. Grozi im także kara w wysokości 5-krotnych stawek czynszu za dzierżawę gruntów.
- Była u nas policja - dodaje Piotr Loch. - Nie złamaliśmy prawa! Obsialiśmy pola pszenicą na znak protestu. Już zapłaciliśmy podatek rolny, chcemy też uregulować czynsz za dzierżawę. I będziemy dalej walczyć! Chcemy o tym porozmawiać z nowym ministrem rolnictwa oraz z prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych.
-