Czytaj też: Keczup Włocławek. Agros-Nova chce pozbyć się tej znanej wytwórni [oświadczenie firmy]
Marka "Włocławek" też na sprzedaż?
- Ketchup jest naszym flagowym produktem - podkreśla Paweł Dzięgielewski, wiceprzewodniczący "S". - Jeśli Agros-Nova sprzeda tylko zakład, zachowując dla siebie markę "Włocławek", to niewielkie są szanse na przetrwanie KZPOW. Problemy dotkną wtedy nie tylko załogę, ale również okolicznych plantatorów.
Czytaj też: Włocławskie keczupy zatrudnią pół tysiąca osób!
Agros-Nova. Koszty poszły w górę
Prezes Agros-Novy wyjaśnia powód pozbycia się włocławskiego zakładu wzrostem kosztów i spadkiem popytu na rynku. - Jesteśmy zmuszeni poszukiwać i wdrażać rozwiązania, które przyniosą firmie oszczędności - tłumaczy Marek Sypek. - W ubiegłym roku drastycznie wzrosły ceny surowców. Na to nałożyło się wzmocnienie kursu euro i dolara, co podwyższa koszt importu surowców i opakowań. Mówimy o milionach złotych, których nie możemy przełożyć na konsumentów, bo zdusilibyśmy i tak mocno osłabiony popyt.
Włocławski producent, choć dochodowy, przegrywa z Łowiczem, który ma niższe koszty wytwarzania, lepszą infrastrukturę produkcyjną i większą skalę działania, a także korzystną, ze względów logistycznych, lokalizację.
Czy prezydent pomoże?
Doszło do spotkania Teodozji Wasińskiej, dyrektora KZPOW, z Andrzejem Pałuckim, prezydentem Włocławka. - Pani dyrektor zwróciła się o pomoc w poszukiwaniu inwestorów - mówi Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta. - Sprawa jest bardzo trudna. Prezydent swoimi kanałami spróbuje pomóc zakładowi. Gdyby znalazł się inwestor, miasto może zaproponować ulgi podatkowe.
Czytaj i zobacz zdjęcia: Byliśmy w fabryce, w której produkują keczup włocławski
WIĘCEJ NA TEN TEMAT WE WŁOCŁAWSKIM PAPIEROWYM WYDANIU POMORSKIEJ Z 30 KWIETNIA 2012 r. Polecamy!
