Ceny w Polsce rosną najszybciej od 7 lat i wynosi 2,9% w ujęciu rocznym - wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Zdaniem ekonomistów do końca roku inflacja może przekroczyć 3,5%.
Skąd bierze się wskaźnik inflacji? - Liczy się go w ten sposób, że buduje się koszyk dóbr i usług, z którego najczęściej korzysta gospodarstwo domowe. Prawie 25% koszyka stanowią żywność i napoje alkoholowe. Użytkowanie mieszkania i nośniki energii to ponad 19% A transport ponad 10 proc. Wśród innych grup mamy jeszcze np. odzież i obuwie, edukację i łączność. W sumie GUS, bo to on tworzy i analizuje ów koszyk, wyodrębnia dwanaście grup towarów i usług - wyjaśnia ekonomista Marek Zuber.
Wzrost cen koszyka wyższy od przewidywanego
Opublikowany kilka dni temu wynik 2,9% okazał się wyraźnie wyższy od szacunków ekonomistów, którzy spodziewali się wzrostu cen koszyka dóbr konsumpcyjnych o 2,6% w ujęciu rocznym oraz -0,1%. w ujęciu miesięcznym - podaje Michał Żuławiński z Bankier.pl.
GUS podało też, że największa kategoria „żywność i napoje bezalkoholowe” odnotowała wzrost cen w lipcu rok do roku rzędu 6,8% i 0,3% miesiąc do miesiąca. Ceny nośników energii spadły (1% r/r i bez zmian m/m) a paliw wzrosły (0,7 proc. r/r, spadek 1,6% m/m).
Ceny energii, koszty pracy i susza wpływa na ceny żywności
Zdaniem analityka Piotra Kuczyńskiego inflację ciągnie w górę już nie tylko drożejąca żywność, lecz także wzrost cen usług, który będzie widoczny w szczegółowych danych GUS (spodziewane w połowie sierpnia).
Na wzrost cen wpływa nie tylko energia, ale też rosnące koszty pracy. Nie bez znaczenia pozostaje niedobór towarów na rynku, mowa o produktach rolnych, których plon drugi rok z rzędu ogranicza susza.
Do wysokich i wciąż rosnących wynagrodzeń oraz kosztów energii być może dojdzie jeszcze obciążenie podatkiem od sprzedaży detalicznej (rozpoczęcie poboru miałoby nastąpić z początkiem 2020 r.).
Tymczasem Dziennik Gazeta Prawna przeanalizował inne dane - Eurostatu dot. cen konsumpcyjnych. Okazuje się, że w żadnym kraju tak szybko nie drożało mięso jak u nas. Podobnie - ziemniaki, cukier i słodycze. W wielu kategoriach mieściliśmy się na „pudle” (pieczywo, warzywa i usługi medyczne).
Więcej: Inflacja najwyższa od siedmiu lat! To nie koniec wzrostu cen
