- Za każdym razem, kiedy jadę Smukalską serce mi się kraje, gdy pomyślę o tym, co dzieje się z moim samochodem. - Tam jest dziura na dziurze. To nie najgorsza droga w Bydgoszczy - parę w jeszcze bardziej opłakanym stanie by się znalazło - zaznacza.
- Ale warto, żeby ktoś wreszcie pomyślał o tych, którzy między Piaskami a Smukałą kursują częściej, niż tylko raz na jakiś czas. Panu Rafałowi chodzi szczególnie o odcinek między pętlą autobusową na Piaskach przy ul. Drzycimskiej a ul. Laurową w Smukale. - Chociaż problem zaczyna się jeszcze wcześniej, kawałek za ul. Błądzimską - mówi. - I tak jest od lat. Można sobie policzyć, ile pieniędzy traci się, będąc kierowcą przez takie drogi, jak ta.
Zobacz także: Pijani kierowcy niosą śmiertelne żniwo. Także w regionie!
Choć pan Rafał twierdzi, że nie przypomina sobie, żeby trasę remontowano, drogowcy mówią co innego. - W ubiegłym roku łataliśmy Smukalską też mniej więcej na wiosnę - informuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Niestety, po obfitych opadach, asfalt uległ dość poważnej erozji. Na miejscu byli już nasi pracownicy i sprawdzili, jak sytuacja wygląda - deklaruje.
Dla mieszkańców okolicy i tych, którzy muszą pokonywać ten odcinek dość często mamy jednak dobrą wiadomość. - Zdajemy sobie sprawę jak tam się jeździ i jak wygląda nawierzchnia - mówi Kosiedowski. - Dlatego zaraz po długim weekendzie, o ile pozwoli na to pogoda, nasi pracownicy się tam zjawią i będą naprawiać i łatać drogę w miarę możliwości. Proszę jeszcze o trochę cierpliwości. - Ta jezdnia nie powinna być łatana, tylko położona od nowa - uważa pan Rafał. - Chwilę po naprawie będzie tak samo jak teraz. Na wybudowanie drogi od nowa na razie się jednak nie zanosi.
Czytaj e-wydanie »