STAL GORZÓW - GET WELL TORUŃ 62:28
STAL: Iversen 10 (3,3,3,0,1), Jensen 2+1 (2,0,0), Pawlicki 8+3 (2,2,1,3), Zagar 14 (3,3,2,3,3), Kasprzak 11+4 (2,3,2,2,2), Cyfer 2 (1,0,1), Zmarzlik 15 (3,3,3,3,3).
GET WELL: Vaculik 2 (1,1,0), Gomólski 1 (0,0,1), Holder 3+2 (1,1,1,0,0), Miedziński 6 (0,2,2,d,2,0), Hancock 9+1 (0,2,3,1,1,2), Przedpełski 7+1 (2,1,1,2,1), Kościelski 0 (0,0).
Gorzowianie przeważnie nokautowali torunian pod taśmą. Jednak nie tylko starty decydowały o ich sukcesie. W gonitwie numer 1. Martin Vaculik bez wielkiej walki oddał 2. miejsce Michaelowi Jepsenowi Jensenowi. To była różnica dwóch klas. Nawet tak doświadczony Greg Hancock kompletnie nie trafił z ustawieniami silnika i prezentując bardzo pasywną jazdę zamknął stawkę w biegu 4. Menedżer Jacek Gajewski zebrał zawodników na naradę, ale nikt specjalnie nie miał recepty na odmianę losu. Nic nie udało się wypracować, bo jedni zawodnicy chcieli wzmacniać silniki, inni je osłabiać.
To była totalnie niemoc. Nie było nawet sensu robić rezerw taktycznych, bo dopiero w 6. biegu seniorzy zdobyli pierwsze punkty na rywalach. Chris Holder i Adrian Miedziński pokonali juniora Adriana Cyfera... Dodajmy, że Kasprzak wygrał wtedy z ogromną przewagą.
W 7. wyścigu doszło do kolejnego wydarzenia - toruński zawodnik wygrał start. Dokonał tego Greg Hancock, ale i tak na pierwszym łuku pojechał zbyt asekuracyjnie i dał się wypchnąć Nielsowi Kristianowi Iversenowi. - Musimy być sprytniejsi - podsumował później przed kamerami w nSport+.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Menedżer zespołu Jacek Gajewski bardzo długo zwlekał z rezerwami taktycznymi, ale też długo nie miał kogo posłać do boju. W biegu 9. mógł poszukać punktów od niezłego pod taśmą Hancocka, ale pojechał po raz trzeci beznadziejny Kacper Gomólski. Zmarzlik z Kasprzakiem mieli przewagę ogromną, torunianie stracili do nich dobre 50 metrów. Gomólski powalczył, ale z Vaculikiem o 1 punkt...
Opinie po meczu Stal Gorzów - Get Well Toruń.
- To jakaś parodia w moim wykonaniu. Przepraszam klub, sponsorów, kibiców - podsumował Vaculik.
Jeśli ktoś walczył w toruńskim zespole, to był to Adrian Miedziński. W biegu 9. wygrał nawet start i po raz pierwszy ktoś z Get Well przejechał prawie całe okrążenie na prowadzeniu. Więcej nie, bo znakomicie po zewnętrznej zaatakował bardzo szybki Iversen.
Ostatnie biegi to już dobijanie byłego już faworyta PGE Ekstraligi. Vaculik i Gomólski nie pokonali nikogo, Holder jedynie Jensena i Cyfera. Próbowali walczyć Hancock, Przedpełski z Miedzińskim, ale i oni łatwo tracili pozycję.
- Nie spodziewaliśmy się takiego zwycięstwa. Byłem przekonany, że wygramy w nominowanych - przyznał Zmarzlik.
Klęska zapewne nie zostanie bez konsekwencji. Właściciel klubu Przemysław Termiński już w czasie meczu napisał na facebooku. "Mogę tylko przeprosić wszystkich Kibiców i Sponsorów. To jest żałosne widowisko. Wstyd. I szkoda czasu, żeby to oglądać. Wytrzymamy wspólnie jeszcze te kilka biegów a później przyjdzie czas na analizę tego co się stało."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji