- Moje hobby - zwierza się pan Rafał w liście, którego wyjątek przedstawiamy - zacząłem uprawiać, gdy chodziłem do szkoły podstawowej. Początkowo łowiłem płotki i leszcze, ale bez większych sukcesów. Na początku tego roku postanowiłem zabrać się do wędkowania poważnie. Jeszcze zimą zacząłem interesować się karpiami - jakie mają zwyczaje, czym je zwabić, na co najlepiej biorą. Kiedy wiosną jeździłem nad jezioro Brzeźno, zaobserwowałem spławiające się duże karpie. Wybrałem sobie zatoczkę na krańcu jeziora i zacząłem w łowisku nęcić...
Wielki karp wziął o 6.30 w ostatnią niedzielę lipca, po półtorej doby wyczekiwania. Po zacięciu ryba poszła na wodę wybierając panu Rafałowi blisko 70 m żyłki. Potem były jeszcze inne sztuczki karpia, ale w końcu wyczerpany dał się podebrać również wędkującemu koledze naszego czytelnika. Skrupulatnie zmierzony i zważony karp trafił z powrotem do wody.
Rafał Cyranowicz łowił wędziskiem SHIMANO Avion 2,7 LBS o c. w. 80-120 g z kołowrotkiem JAXON Bertuss X-500 i żyłką o średnicy 0,35 mm Pro Mono. Na haczyku nr 2 Evolution była kulka proteinowa o zapachu truskawki. Żyłka, haczyk i przynęta firmy TANDEM BAITS.
Zamiast do gara
Jerzy Ostaszkiewicz

Rafał Cyranowicz z Lipna złowił karpia ważącego 16,2 kg i długości 93 centymetrów.