Dlaczego? Z jednego powodu - Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił uchwałę Rady Miejskiej w sprawie zatwierdzenia planu zagospodarowania lewobrzeżnej części Golubia-Dobrzynia. W związku z tym Starostwo Powiatowe w Golubiu-Dobrzyniu postanowiło ostrożnie podchodzić do wydawania pozwoleń na budowę. Rozbudowa stacji "Orlenu", o czym już pisaliśmy, została więc nie nie wstrzymana. Władze miasta wystąpiły o kasację wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego i czekają na jej rozpatrzenie. Dodatkowo burmistrz Roman Tasarz zwrócił się z prośbą o opinię do profesorów prawa administracyjnego Uniwersytetu Warszawskiego.
Tymczasem przedsiębiorcy są coraz bardziej zdesperowani, ponieważ mają
związane ręce.
Jeden z nich za pośrednictwem przewodniczącego rady Zbigniewa Żebrowskiego, zwrócił się z pismem do radnych z prośbą o podjęcie działań w jego sprawie. Biznesmen kupił w lipcu działkę przy Szosie Rypińskiej i chciałby na niej wybudować stację paliw, motel i dyskont. Deklaruje zatrudnienie 30 bezrobotnych. "Ośmielam się zwracać z prośbą o pomoc w przyspieszeniu dokonania zmian w planie zagospodarowania, gdyż bez tych decyzji nie mogę podjąć działań inwestycyjnych, a co za tym idzie, opóźnia się zagospodarowanie terenu z korzyścią dla środowiska" - napisał właściciel dużej firmy z terenu powiatu golubsko-dobrzyńskiego. Zmiana miejscowego planu zagospodarowania jest konieczna, ponieważ w tym miejscu (niedaleko szpitala, obok figury) przewiduje się budownictwo mieszkaniowe.
Problem w tym, że - jak już wspomnieliśmy - uchwała z planem została uchylona. Jak więc nanosić zmiany w czymś - co być może -
nie jest aktualne?
Tym bardziej, że Starostwo pouczone przez prawne służby wojewody, nie jest skłonne na podstawie obecnego planu wydawać decyzji o warunkach zabudowy. Przypomnijmy, prawnicy wojewody napisali: "Wydaje się jednak, że do czasu rozpatrzenia kasacji przez Naczelny Sąd Administracyjny opieranie się nadal na ustaleniach planu zagospodarowania przestrzennego miasta Golubia-Dobrzynia przy wydawaniu decyzji pozwoleń na budowę jest problematyczne, bowiem w przypadku ewentualnego odrzucenia kasacji, decyzje te należałoby unieważnić ze wszelkimi skutkami z tego faktu wynikającymi." Wiceburmistrz Wojciech Kwiatkowski z tym się nie zgadza. Jego zdaniem do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia w NSA orzeczenie WSA jest nieprawomocne, więc uchwała obowiązuje. Wierzy też, że kasacja będzie korzystna dla miasta. Zatem co dalej?
Do tematu wrócimy.
To właśnie na tym terenie (po prawej) miałaby powstać kolejna stacja benzynowa i dyskont.
