Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zanikające zawody. Nie chcą być szewcem, modystką czy krawcową. A to się opłaca!

Agnieszka Wirkus, Fot. Archiwum [email protected] tel. 52 32 63 182
Zanikające zawody. Małgorzata Wybrańska z Nakła nad Notecią jest modystką. Od dwóch lat prowadzi firmę
Zanikające zawody. Małgorzata Wybrańska z Nakła nad Notecią jest modystką. Od dwóch lat prowadzi firmę
Zawody zanikają, bo młodzi ludzie nie chcą się ich uczyć. Jeśli nawet znajdą się chętni, to czasami nie ma mistrza, który przekazałby im tajniki rzemiosła. A klienci? Tych wcale nie jest tak mało.

Kurs robienia kapeluszy to był najlepszy urodzinowy prezent jaki sprawiła sobie Małgorzata Wybrańskaz Nakła nad Notecią. Zawodu uczyła się w Londynie m.in. u modystki brytyjskiej królowej matki. Od prawie dwóch lat prowadzi własny biznes.

- Początki były trudne. Teraz jest trochę łatwiej - przyznaje Małgorzata Wybrańska. - Biorę udział w spotkaniach z kobietami, prowadzę warsztaty, piszę też bloga w internecie.

Czytaj też: Nieopłacalne zawody. Oto lista stanowisk w Kujawsko-Pomorskiem, które nie dają zarobić

Zanikające zawody. A modystka?

I klienci się pojawiają. - Mój zawód jest coraz bardziej popularny - dodaje Małgorzata Wybrańska. - Poznaję kolejne polskie modystki. Zauważałam jednak, że to środowisko jest dość zamknięte. Panie czasami nie mają ze sobą kontaktu i nie uczą zawodu kolejnych pokoleń. A przecież konkurencja to nic złego.

Zdaniem Wybrańskiej kobiety chcą nosić i robić kapelusze.

- Prowadziłam zajęcia dla gimnazjalistek z Nakła. Swoje prace pokazały na wystawie. Zobaczyły to ich matki i zainteresowały się kapeluszami - wspomina modystka.

Czytaj też: Tytuł magistra nie wystarczy

Zanikające zawody. Bo wolą ubrania ze sklepów

- W zakładach zrzeszonych w naszym cechu zawodu uczy się 247 młodych ludzi. Ponad 160 z nich chce zostać fryzjerami - podaje Jolanta Lewandowska z biura Cechu Rzemiosł Różnych we Włocławku. - Nie z każdym fachem tak jest. Zdarza się, że młodzi ludzie chcą uczyć się jakiegoś zawodu i nie mają gdzie. Bo żadna firma w regionie nie przyjmuje praktykantów lub nie może tego zrobić, bo zatrudniany przez nią mistrz nie ma odpowiednich uprawnień.

Jolanta Lewandowska podaje przykład: - Nie powstają duże zakłady krawieckie, a jedynie niewielkie, oferujące drobne usługi. A te nie uczą młodych krawców.

W firmie zatrudniającej pięć krawcowych pracowała Agnieszka Kostrzewska**z Bydgoszczy. - Dziś nie wyobrażam sobie, abyśmy wszystkie miały zajęcie. W sklepach nie brakuje ubrań. Są wyprzedaże. Ludzie wolą ubierać się w galeriach handlowych - mówi bydgoska krawcowa, która teraz prowadzi jednoosobowy biznes. - Zgłaszają się do mnie osoby, które nie mogą znaleźć w sklepach ubrań w swoim wymiarze, bo są na przykład za szczupłe lub zbyt pulchne. Mam również zamówienia od zamożnych klientów. Oni chcą nosić oryginalne stroje i czasami sami je projektują, a ja szyję.

Szewc: Klientów nie brakuje

O przyjmowaniu uczniów Agnieszka Kostrzewska nawet nie myśli. Tymczasem Zbigniew Lewandowski, szewc z Torunia, przyznaje: - Pracuję w zawodzie od 20 lat i przez ten czas tylko jedna pani zapytała, czy przyjmę jej syna na nauki. Chłopak się nie zgłosił.

Choć pracy dla szewców nie brakuje. - Obuwie nie jest teraz najlepszej jakości. Fleki szybko się zużywają - wyjaśnia Zbigniew Lewandowski, który podczas rozmowy z "Pomorską", pobiera od klienta opłatę i żegna go, mówiąc "Do widzenia".

Czytaj też: Świecie. Młody rzeźnik zawsze mógł iść na praktykę do Gzelli. Dziś firma już takich nie potrzebuje  

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska