https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapominam

Joanna Zeter psycholog
Jestem stałą czytelniczką rubryki "Nie jesteś sam(a)", ale nigdy nie znalazłam w niej listu, który omawiałby problem podobny do mojego.

     Postanowiłam sama napisać, z prośbą o radę - co robić? Co robić, gdy w wieku 45 lat nie pamiętam bardzo wielu spraw. Nie pamiętam imion i nazwisk osób ważnych kiedyś w moim życiu, nie pamiętam książek, które czytałam, miejsc, w których byłam; nie pamiętam podstawowych słów z języka obcego, który kiedyś znałam, w którym mogłam się porozumiewać, przynajmniej na podstawowym poziomie. Pracuję zawodowo, mam rodzinę i przyjaciół. Do tej pory radziłam sobie jakoś. W ostatniej chwili, zwłaszcza, gdy znajoma-nieznajoma osoba stała przede mną, przypominałam sobie imię, okoliczności poznania i udawałam, że wszystko wiem. Z rozmowy wnioskowałam ważniejsze sprawy i nikt się nie orientował, co się ze mną dzieje.
     W rodzinie uchodzę za osobę "przepracowaną", trochę rozkojarzoną, zakręconą, ale normalną. Sama przed sobą mam coraz więcej wątpliwości. Problem się nasila! Nie chcę pójść do psychiatry, bo boję się stwierdzenia choroby psychicznej. Poza tym, nie mam czasu. Okoliczności tak się układają, że odpowiadam za wiele rzeczy zarówno w rodzinie jak i w pracy. Nie mogę sobie pozwolić na żadną przerwę. Pracuję faktycznie bardzo dużo i dużo mam ciągle nowych kontaktów. Muszę się uczyć nowych rzeczy, żeby utrzymać stanowisko pracy. Muszę pomagać bliskim, bo są bezrobotni, a ja mam pracę i dobrze zarabiam.
     Ostatnio zdarzyło mi się kilkakrotnie rozmawiać z ludźmi o sprawach, o których nie miałam pojęcia, a wiedziałam, że należą do moich obowiązków. Straszne uczucie.
     
Zakręcona
     A jednak myślę, że będzie Pani musiała odpuścić trochę obowiązków, zwolnić tempo życia i uporządkować sprawy, za które odpowiada. Myślę, że powinna Pani pójść do specjalisty, bez lęku i niepokoju. Prawdopodobnie wykona on prosty test, który zweryfikuje charakter Pani zaburzeń pamięci. Myślę, że wynik Panią uspokoi. Zbyt logicznie i sensownie widzi Pani swoje kłopoty. Zbyt dobrze radzi sobie Pani, zbyt dobrze wie, co robić, jak na osobę, która "nic nie pamięta". Podejrzewam, że przestał działać "filtr informacyjny". Za dużo spraw i obowiązków, za dużo kontaktów i faktów do zapamiętania, za dużo odpowiedzialności! Pani organizm w sposób bardzo naturalny pokazuje, że tak dłużej nie można. Wymazuje niektóre fakty i zdarzenia. Czasem się myli; wymazuje także ważne sprawy, ale wszystko po to, żeby Panią chronić. Pokazuje, że trzeba zadbać o swoje zdrowie, o dobre odżywianie i kontakt z przyrodą. Dotlenienie, zwłaszcza umysłu, to bardzo ważna sprawa. Jest Pani potrzebny spokój, spokój i dystans, również do problemów z pamięcią. W sytuacji konkretnej, gdy dręczy Panią myśl: "z kim ja rozmawiam?, radzę po prostu zapytać. Radzę przyznać otwarcie, że nie wie Pani i prosi o pomoc. Okaże się wtedy, że naprawdę nie jest Pani sama; że problemy z pamięcią ma, w większym lub mniejszym stopniu, wielu ludzi. Dla mnie jest to swoisty znak czasu; wynik wmawiania nam, że możemy więcej i więcej, i więcej. A tymczasem - trzeba się czasem zatrzymać. Zwolnić, ograniczyć, zmniejszyć ilość kontaktów i spraw. I o nich tylko pamiętać.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska