Zarka miała być zoperowana przez lekarzy z 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Bydgoszczy. Placówka ta podjęła się leczenia dziewczynki, która została przypadkowo postrzelona w udo podczas starć afgańskiej policji z rebeliantami. Życie uratowali jej polscy lekarze ze szpitala w Ghazni.
Czytaj: Kiedy operacja Zarki z Afganistanu? Jutro zapadnie decyzja
- Nie mieli oni możliwości dokładnego zdiagnozowania dziecka, stąd mogli sądzić, że ciągłość nerwu kulszowego jest uszkodzona - mówi płk dr n. med. Krzysztof Kasprzak, komendant bydgoskiego szpitala. - Bezpośrednio po urazie nerw nie działał. Można więc było przypuszczać, że konieczna jest operacja.
Teraz wiadomo już jednak, że wystarczy rehabilitacjia Aby nerw się w pełni zregenenerował, potrzeba nawet sześciu miesięcy. - Na razie trudno powiedzieć, czy Zarka będzie mogła u nas tak długo przebywać. To zależy od wielu czynników - mówi komendant.
Pieniądze na leczenie Zarki zbiera AMICUS Fundacja Wsparcia (www. fundacja-amicus.pl).