Miesięczny przychód Jacka Wochny to 4-4,5 tys. zł netto. Od tego musi odjąć ok. 3 tys. zł kosztów prowadzenia interesu, czyli cenę paliwa, składkę dla ZUS-u, ratę kredytu za samochód i opłatę dla korporacji. Jacek Wochna jeździ pod egidą „Speedway’a”, za co płaci 200 zł miesięcznie.
Taksówkarz pracuje na okrągło
Jacek Wąderpracuje w toruńskim „Pulsie”, któremu oddaje 340 zł miesięcznie. Jeździ taksówką od 14 lat, zarabia tyle co kolega. - Pracuję przez siedem dni w tygodniu, już coraz rzadziej robię sobie wolną niedzielę - informuje Jacek Wąder.
Toruńscy taksówkarze wyjaśniają, że w ciągu miesiąca jeżdżą minimum po 300 godzin. - Tyle potrzebuję, by pokryć koszty, kolejne 100 godzin muszę „wyjeździć”, żeby cokolwiek zarobić - dodaje Wochna.
Przeczytaj: Zarobki Polaków. Ile jesteśmy w stanie kupić za jedną pensję?
Ich zdaniem, w 200-tysięcznym Toruniu wystarczyłoby 400 taksówek. A do tej pory wydano 903 licencje na prowadzenie takiego biznesu. O ich liczbie decyduje rada miasta. Ta uchwaliła, że w tym roku na ulice wyjedzie 20 kolejnych taksówek.
W 120-tysięcznym Włocławku jest 366 licencji. A w Bydgoszczy (która ma ok. 360 tysięcy mieszkańców) od 2009 r. liczba licencji nie zmieniła się i wynosi 1224. I mimo, że liczba taksówkarzy, którzy przypadają na jednego bydgoszczanina, jest niższa niż w Toruniu, to tu także trudno zbić kokosy na takim interesie.
Taki jest wolny rynek
- Codziennie pracuję po dziesięć godzin i wyciągam około pięć tysięcy złotych, ale połowę pożerają koszty - informuje Krzysztof _z bydgoskiej korporacji „Mercedes_”. - Jeżdżę od 20 lat i ciągle jest zła sytuacja. Pieniędzy z tego interesu nie ma. Taksówkarz uważa, że to dlatego, bo konkurencja jest nierówna. - Gdyby emeryci i renciści płacili ZUS-owskie składki jak ja, to szybko by zrezygnowali. Powinna powstać ustawa, która zakaże im pracy „na taksówce”- uważa pan Krzysztof.
- Co z tego, że mam emeryturę?- odpowiada pan Jan, kolega z postoju jeżdżący dla korporacji „_Express_”. - Każdy ma prawo dorobić.
Przyznaje jednak, że w Bydgoszczy wystarczyłoby tysiąc taksówek. - Licencji jest coraz więcej, a miejsc postojowych nie przybywa - tłumaczy taksówkarz. - Często przed szpitalem Jurasza nie mamy gdzie stanąć, a policja wlepia nam mandaty za złe parkowanie.
Przeczytaj: Kujawsko-Pomorska Lista Płac. Powiedzcie nam, ile zarabiacie
Czy wydawanych pozwoleń powinno być mniej? - Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I pewnie część z tych, którzy teraz krzyczą, że jest za dużo licencji, jakiś czas temu domagali się tego, aby je otrzymać - uważa Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców. - Skoro nie ograniczamy liczby sklepów, zakładów fryzjerskich, restauracji, dlaczego taksówkarze mają być uprzywilejowaną grupą?
