W skrócie: pełna gotowość do nadejścia najtrudniejszej pory roku na naszych ulicach. Jednak czy znowu nie będzie tak, że zima zaskoczy drogowców? - Jesteśmy na to w stu procentach przygotowani - zapewnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
W tegorocznym sezonie zimowym pod nadzorem ZDMiKP jest 314 kilometrów dróg oraz tysiące metrów kwadratowych zatok autobusowych, chodników i miejsc w Strefie Płatnego Parkowania.
- W pierwszej kolejności utrzymaniu będą podlegać szlaki komunikacyjne. One zawsze traktowane są priorytetowo. Będą to nie tylko jezdnie, ale i wszelkie podjazdy, przejazdy pod wiaduktami kolejowymi oraz najważniejsze przystanki komunikacji miejskiej - zapowiada Kosiedowski.
W tegorocznym sezonie zimowym drogowcy podzielili sobie prace na dwa rodzaje: mechaniczne i ręczne. W zależności od tego nasze miasto dzielone jest na kilka rejonów. W przypadku prac mechanicznych (pługi, pługosolarki) obowiązują cztery rejony. Zajmować się nimi będą dwie firmy, wyłonione w przetargach. - W zależności od pogody liczba sprzętu na drogach będzie wzrastać - zapewnia rzecznik bydgoskich drogowców.
Prace ręczne podzielono na dziesięć rejonów, którymi zajmować się będzie sześć firm. Będą one polegać przede wszystkim na odśnieżaniu chodników.
Działania w czasie tegorocznej akcji rozpoczęło również centrum drogowe przy ulicy Redłowskiej. Tam pełnione są już całodobowe dyżury i będą sprawdzane zarówno prognozy pogody, jak i prace, które będą aktualnie wykonywane. - Każdy pług, który wyjedzie na ulice zamontowany ma system GPS. Wiemy, kiedy sprzęt wyjeżdża z bazy i ile przejechał kilometrów - mówi rzecznik.
Akcja „Zima” na bydgoskich drogach potrwa do końca marca przyszłego roku. Zeszłoroczne działania drogowców pochłonęły ponad 5,5 miliona złotych.
