Pojawiła się szansa wynajęcia dwóch pięter sypniewskiego internatu. Na parterze są pomieszczenia szkolne, na pierwszym piętrze internat dla kilkunastu osób, a dwa piętra stoją puste. Jednak ich przeznaczenie okazało się kością niezgody.
Jest chętny, który chce te dwa piętra, a to łącznie ok. 1200 metrów kw., wydzierżawić od szkoły i przeznaczyć na hotel. Ma to być jednak bardziej noclegowania dla pracowników zagranicznych. - W formie hotelowej można umieścić tam od 50 do 90 osób - mówi wice-starosta Andrzej Marach. - Z takim pomysłem zgłosiła się do władz pewna osoba.
W Sępólnie wstępnie się zgodzili, ale z pewnymi obostrzeżeniami. Przede wszystkim termin - dzierżawa miałaby być tylko do czerwca 2017 roku. To związane jest z planami, by szkołę oddać pod władanie ministerstwa rolnictwa. Jaki miałby być pożytek?
Wstępnie jest plan, by dzierżawca płacić czynsz 4-5 tys. zł plus 3 tys. za ogrzewanie i według licznika za prąd, wodę czy kanalizę.
Zobacz: Kuba Wojewódzki stanie przed sądem? Policjanci, którzy go puścili - ukarani
Wątpliwości ma rada pedagogiczna, która boi się „wpuszczenia” do internatu kilkudziesięciu obcych osób, chcących podjąć w Polsce pracę. Andrzej Marach dziwi się tym obawom. - Spotkamy się z radą i będziemy namawiać. Te same wątpliwości mogą mieć w innych krajach, gdzie przyjmują nas, Polaków, do pracy - mówi Marach. I zaznacza, że zarząd powiatu podpisze umowę o dzierżawę, tylko jeśli nie wyrządzi to krzywdy społecznej. Nie ma wątpliwości, że ekonomicznie to dobry interes.
Zdaniem władz powiatu można tę sprawę dobrze rozegrać logistycznie i oddzielić usługi hotelowe od internatu, a nawet zorganizować dwa niezależne wejścia do obu części.
Dyrektor szkoły w Sypnie-wie Marian Basa przyznaje, że na zebraniu rady było bardzo gorąco. Jednak jak podkreśla, on jako dyrektor musi dbać o szkołę dwutorowo - pod względem nauki i wychowania, ale też ekonomii.